biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Nowe przepisy właśnie weszły w życie. Kierowcy muszą uważać, konsekwencje mogą być opłakane
Sebastian Mikiel
Sebastian Mikiel 17.04.2025 14:21

Nowe przepisy właśnie weszły w życie. Kierowcy muszą uważać, konsekwencje mogą być opłakane

kierowcy, mandat
Kierowca, samochód fot. MIANHU XIAO/canva

Kierowcy w Polsce mogą wkrótce stanąć przed nieoczekiwanym wyzwaniem. Zmiany w przepisach wywołują lawinę pytań i niepokój wśród użytkowników dróg. Czy nowe regulacje rzeczywiście uderzą w tysiące Polaków? Warto dokładnie zapoznać się z najnowszymi regulacjami, by uniknąć przykrych konsekwencji.

Nowe rozporządzenie w cieniu codziennej jazdy – co się zmienia na papierze?

Przepisy zmieniają się nieustannie, ale niektóre z nich potrafią zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych kierowców. Tym razem w centrum zainteresowania znalazły się regulacje dotyczące ochrony obiektów o znaczeniu strategicznym dla państwa. Nowelizacja rozporządzenia Ministerstwa Obrony Narodowej budzi kontrowersje – choć na pierwszy rzut oka dotyczy głównie bezpieczeństwa narodowego, może również wywołać poważne skutki wśród cywilów.

Zakaz fotografowania i filmowania obiektów wojskowych oraz infrastruktury krytycznej obowiązuje w Polsce od lat, jednak dotychczas jego egzekwowanie było niemal fikcją. Teraz ma się to zmienić. Wprowadzone zmiany to nie tylko kwestia prawa – to również realny wpływ na codzienność tysięcy osób. W jakim stopniu nowe regulacje mogą ingerować w swobodę przemieszczania się czy prywatność kierowców?

W przestrzeni medialnej coraz częściej pojawiają się głosy ostrzegające przed nieprzewidzianymi konsekwencjami pozornie "technicznego" zapisu. Eksperci zwracają uwagę, że mimo szczytnych intencji, skutki mogą być znacznie szersze, niż pierwotnie zakładano.

samochód.jpg
Fot. Pexels/JESHOOTS.com
Górnicy
Zarabiają więcej niż programiści. I wciąż im mało
Rolnicy boją się kontroli. W życie weszły nowe przepisy, za ich naruszenie grozi obcięcie dopłat Zrób to w kwietniu, a w jabłkach nie znajdziesz ani jednego robaka. Wystarczą dwa składniki

Kiedy zwykła przejażdżka może skończyć się mandatem – wątpliwości mnożą się z każdej strony

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że nowe przepisy mogą dotknąć przypadkowych obywateli, którzy nieświadomie zarejestrują zabronione obiekty. Na pierwszy plan wysuwa się kwestia wideorejestratorów, coraz popularniejszych wśród kierowców. Urządzenia te nie tylko dokumentują zdarzenia drogowe, ale też – zupełnie przypadkowo – mogą uchwycić na nagraniu elementy uznane przez państwo za strategiczne.

W praktyce – czy nagranie przejazdu mostem, tunelem lub w pobliżu jednostki wojskowej może zostać uznane za naruszenie prawa? Wydaje się to nieprawdopodobne, a jednak – właśnie tego dotyczą obawy kierowców.

Co więcej, jak wskazują niektórzy prawnicy – znaki zakazu fotografowania mogą być trudne do zauważenia. Szczególnie podczas dynamicznej jazdy, w niesprzyjających warunkach pogodowych lub w terenie nieznanym kierowcy, łatwo przeoczyć istotne oznaczenie. Czy w takiej sytuacji odpowiedzialność nadal będzie spoczywać na obywatelu?

To pytanie pozostaje na razie bez jednoznacznej odpowiedzi, a tymczasem narastają spekulacje dotyczące tego, jak nowe prawo zostanie wdrożone w praktyce i na ile będzie respektowane w codziennych sytuacjach.

Ponad 25 tys. zakazanych obiektów i surowe sankcje. Wideorejestratory trzeba będzie wyłączać?

17 kwietnia w życie weszło rozporządzenie MON, które daje realne podstawy do karania za utrwalanie wizerunku tzw. obiektów strategicznych – zarówno w formie zdjęć, jak i nagrań wideo. Chodzi o miejsca mające znaczenie dla obronności i bezpieczeństwa państwa, a ich liczba w Polsce przekracza 25 tysięcy.

W praktyce oznacza to, że kierowcy przejeżdżający w pobliżu np. mostów, zapór, tuneli czy jednostek wojskowych, muszą wyłączyć wideorejestrator – o ile wcześniej zauważą odpowiedni znak zakazu. Jeżeli tego nie zrobią, a nagranie trafi w niepowołane ręce lub zostanie ujawnione w internecie – może to skończyć się karą aresztu lub grzywny. Przepadek urządzenia również jest możliwy.

mandat.jpg
Fot. PRZEMYSLAW JACH /East News

Jak czytamy w przepisach:
Kto bez zezwolenia fotografuje, filmuje lub utrwala w inny sposób obraz obiektu, o którym mowa w art. 616a, oznaczonego znakiem zakazu fotografowania, albo wizerunek osoby lub ruchomości znajdującej się w takim obiekcie, podlega karze aresztu albo grzywny – wskazuje nowelizacja rozporządzenia MON (Dz.U. 2024 poz. 721).

Choć celem regulacji jest poprawa bezpieczeństwa narodowego, ich skutki odczują również kierowcy, którzy – często nieświadomie – mogą wejść w konflikt z prawem. W teorii wystarczy zignorować znak zakazu, by narazić się na poważne konsekwencje. Problem w tym, że nie zawsze da się taki znak zauważyć na czas, zwłaszcza podczas szybkiej jazdy lub w trudnych warunkach.

Czy da się uniknąć ryzyka? Na razie najlepszym rozwiązaniem wydaje się świadome korzystanie z wideorejestratorów i zwiększona ostrożność w okolicach oznakowanych obiektów. Z drugiej strony – pojawiają się pytania o sensowność i realność takiego obowiązku w praktyce, szczególnie dla zawodowych kierowców i osób często podróżujących.