Odkrycie pośrodku niczego przytłacza tajemniczością. Sami mówią o "rzeczy nie z tego świata"
Odkrycie na pustkowiu
W Utah dokonano niezwykle tajemniczego odkrycia. Pracownicy stanowi podczas liczenia owiec z helikoptera dostrzegli metalowy monolit. Konstrukcja licząca ok. 3 metrów wydawała się osadzona w ziemi. Wykonany z metalu monolit mocno kontrastował z pobliskimi czerwonymi skałami, dlatego szybko został dostrzeżony, podaje The Guardian.
„To chyba najdziwniejsza rzecz, na jaką się natknąłem przez wszystkie lata latania” - stwierdził Bret Hutchings, pilot helikoptera w rozmowie z lokalnym kanałem informacyjnym KSLTV.
Hatchings leciał właśnie helikopterem wraz z urzędnikami zajmującymi się ochroną przyrody i liczeniem owiec kanadyjskich na południu stanu. W pewnym momencie jeden z biologów zauważył wśród skał osobliwy przedmiot, bezpośrednio nad którym przelatywała załoga helikoptera.
Podczas wywiadu Hutchings powiedział, że obiekt wyglądał na stworzony przez człowieka i wydawał się być mocno osadzony w ziemi, a nie spadł z nieba, jak sugerowali niektórzy.
Jak u Kubricka
„Zakładam, że to jakiś nowofalowy artysta lub coś takiego, albo ktoś, kto był wielkim fanem »Odysei kosmicznej«” - stwierdził pilot.
Cała sceneria wyglądała jak żywcem wyjęta z filmu Stanleya Kubricka w scenie, gdy grupa małp napotkała gigantyczną płytę. Niektórzy internauci porównywali monolit z pracami artysty Johna McCrackena.
Ponieważ odkrycia dokonano na prawdziwym pustkowiu w pobliżu stada owiec gruborogich, które żyją w najbardziej surowych i odległych rejonów Utah i potrafią przetrwać najcięższe warunki, odkrywcy nie podzielili się informacją o miejscu, w którym znaleziono monolit w obawie przed tym, żeby osoby, które chciałyby obejrzeć tajemniczy obiekt, nie utknęły na środku pustyni.