OECD ostrzega Polaków. Chodzi o emerytury, czeka nas wielki problem
OECD ostrzega, że w dłużej perspektywie pandemia może znacząco obniżyć nasze emerytury. Póki co, z powodu pandemii i zmniejszającej się średniej długości życia emerytury rosną, jednak za parę lat zaczniemy odczuwać już negatywne skutki obecnej sytuacji na rynku.
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) zaprezentowała raport "OECD Pensions at a Glance" w którym autorzy analizują ostatnie 20 lat w krajach należących do organizacji i prognozują przyszłą wydolność systemów ubezpieczeń społecznych.
OECD ostrzega przed niskimi emeryturami
Chociaż z danych organizacji wynika, że w ciągu ostatnich 20 lat w Polsce znacznie ubyło rencistów, a przybyło zatrudnionych, to nie mamy co liczyć na sowite emerytury. Wybiegając do roku 2060 autorzy raportu zauważają, że polskie społeczeństwo jest jednym z najszybciej starzejących się.
Problem zauważalny jest także w zdecydowanej większości Europy Południowej, Środkowej i Wschodniej, a także w Japonii i Korei Południowej.
W państwach zrzeszonych w OECD po przejściu na emeryturę i polegając jedynie na obowiązkowym systemie emerytalnym będą mogli liczyć na 62 proc. swojej płacy netto. Występują jednak duże rozpiętości, a Polska jest jednym z krajów, który zaniża średnią z wynikiem 40 proc. pensji.
Wpływ pandemii na emerytury
Osoby przechodzące obecnie na emeryturę pochodzą z czasów wyżu demograficznego, co oznacza gwałtowny przyrost emerytów względem osób pracujących i odprowadzających składki. Zakładając nawet pozytywny scenariusz, że nagle sytuacja demograficzna w Polsce się odwróci, ludzie urodzeni teraz wejdą na rynek pracy najwcześniej za kilkanaście lat. Oznacza to, że nadzieją dla osób obecnie kończących pracę jest w imigrantach zarobkowych.
Chociaż pandemia wpłynęła już na wysokość składek emerytalnych w Polsce i przechodzące na nią osoby mogą liczyć na więcej pieniędzy dzięki obniżeniu średniej długości życia na skutek zgonów związanych z COVID-19, to osoby mające do emerytury kilkanaście lat raczej nie będą mogły liczyć na podwyżki.
Sytuacja na rynku pracy, która pogarsza wskaźniki zatrudnienia i zużywa pieniądze z systemu ubezpieczeń społecznych z pewnością da o sobie odczuć za parę lat, kiedy pieniędzy w kasie państwowego ubezpieczyciela będzie znacznie mniej.