Nowe stawki opłaty cukrowej. Już wiadomo ile za nią zapłacimy
Opłata cukrowa to najnowszy pomysł przepychany przez Ministerstwo Zdrowia. Resort chce jej wprowadzenia w najbliższych miesiącach. Podatek ma uderzyć w słodzone napoje, ale również i w popularne "energetyki, informuje portal money.pl. Powód, przez który opłata cukrowa jest wprowadzana, jest prosty - chodzi o zdrowie Polaków, którzy mają szczególną skłonność do nadwagi i otyłości.
Opłata cukrowa ma zahamować spożycie cukru
Po konsultacjach z producentami napojów słodzonych resort zdrowia chce uzależnić wysokość opłaty cukrowej od ilości cukru w napojach. Wyższa cena produktów z dużą ilością cukru ma zniechęcić konsumentów do ich zakupu lub też spowodować, że producenci dokonają zmian w składzie.
– Nam naprawdę nie chodzi o konkretne wpływy z opłaty cukrowej, ale o spadek spożycia cukru. Jeżeli przeformułowanie opłaty pomoże zmniejszyć konsumpcję, to osiągniemy zamierzony efekt – miał informować dziennik Fakt wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.
Grosz do grosza, a będzie opłata
Jak jednak będzie wyglądała opłata w praktyce? Money.pl wskazuje, że producenci napojów słodzonych będą zmuszeni zapłacić po 50 groszy od każdego litru produktu, który zawiera cukier lub słodziki. Kolejne 10 groszy będą musieli doliczyć w wypadku użycia w ich produktach kofeiny, tauryny bądź guarany.
Mało tego - jeśli w napoju znajdzie się nadmiar cukru, a górna granica to 5 gramów na 100 ml napoju, zapłacić będą musieli po 5 groszy za każdy nadmiarowy gram. Dodatkową zmianę, jaką zakłada resort zdrowia, to przeniesienie poboru opłaty ze sklepów na hurtownie.
Podobne rozwiązania dotyczące napojów słodzonych funkcjonują też w innych krajach europejskich. W 2018 roku podobną opłatę wprowadzonąo w Wielkiej Brytanii. Tam tzw. sugar tax (podatek od cukru) jest naliczany, gdy napój ma więcej niż 5 gram cukru. Wprowadzenie tej opłaty na Wyspach Brytyjskich argumentowano walką z otyłością.