M. Romanowski odważnie o nabyciu Polski Press przez Orlen: "Nieważne z mocy prawa"
Z tego artykułu dowiesz się:
Jak z prawnego punktu widzenia kwestia zakupu Polska Press przez Orlen
Czy zakup mediów przez Orlen można uznać za bezprawny
Jak repolonizacja mediów może wpłynąć na Polskę i Polaków
Orlen i repolonizacja mediów w tle
Temat repolonizacji mediów w Polsce jest długi i szeroki niczym największa rzeka na świecie. Prawo i Sprawiedliwość już wielokrotnie zabierało się do tego, ale tempo pracy podkręcono dopiero po zeszłorocznych wyborach prezydenckich. Wówczas obóz władzy zarzucał prywatnym koncernom medialnym agitowanie na rzecz kontrkandydata Andrzeja Dudy, Rafała Trzaskowskiego. Dokładnie taki sam zabieg, ale w odwrotną stronę robiło TVP na wszystkich kanałach, jednakże o tym rządzący nie wspominają.
Finalnie Orlen doprowadził do zakupu Polska Press, czyli jednego z największych koncernów medialnych w Polsce. Dzięki temu Orlen będzie mógł dotrzeć do prawie 18 mln użytkowników serwisów internetowych, kilkudziesięciu dzienników regionalnych oraz ponad stu tygodników lokalnych. Co więcej, Orlen zastanawia się także nad zakupem "Rzeczpospolitej" czy popularnego "Parkietu".
Medialna ekspansja budzi wiele wątpliwości osób bezpośrednio związanych z branżą. O swój los martwią się dziennikarze, którzy boją się ograniczeń narzucanych przez rząd, politolodzy i medioznawcy wskazują na zbliżający się koniec wolności słowa w naszym kraju, natomiast społeczeństwo czuje się po prostu zdezorientowane. Zaznaczmy, że temu ostatniemu przysługuje prawo do informacji, której poprzez nacjonalizację mediów (nie bójmy się tego stwierdzenia) może zostać po prostu odebrane. Do akcji wkroczyli także prawnicy i adwokaci.
Zakup Polska Press przez Orlen przeanalizował w swoim felietonie prof. Michał Romanowski, adwokat i wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego. Zauważa, że potęgi paliwowo-energetycznej Orlen powoli przekształca się w potęgę medialną. Co więcej, do gałęzi jego działalności dochodzą kolejne, a to doprowadza do niezłego chaosu i galimatiasu.
Ekspert zauważa, że Orlen swoją decyzję o zakupie koncernu medialnego argumentuje w abstrakcyjny sposób, m.in.: chęcią zakupu Polska Press ze względu na posiadane przez nią drukarnie, które przydadzą się do drukowania faktur. Jednakże nie jest to kolejna abstrakcja, ponieważ ekspertyzy również budzą wątpliwości.
Orlen, zakup Polska Press i możliwie bezprawna decyzja?
Orlen broni swojego zakupu, mówiąc o ekspertyzach i analizach wykonanych przez fachowców. Peroruje na temat zakupu Polska Press i tłumaczy to bezpieczeństwem kraju. Jednocześnie zapomina wspomnieć o tym, że owi eksperci sami wystawiają faktury, które potem Orlen musi uiścić. Cóż, opinia publiczna nadal nie poznała także nazwisk tych fachowców.
Adwokat Romanowski zwraca również uwagę na to, że w radzie nadzorczej Orlenu zasiada jeden z twórców Kodeksu handlowego w Polsce. Co więcej, z KSH wynika jasno, że akcjonariusz PKN Orlen muszą mieć świadomość tego, jakiej spółki pieniądze inwestują. Prezes Daniel Obajtek ma także obowiązek zwrócić się o zgodę na taki zakup do reszty zarządu.
- Jeżeli nie, to decyzja PKN Orlen jest działaniem sprzecznym z prawem i stosunkiem prawnym spółki. Nazywając rzecz po imieniu, jest to decyzja, którą w prawie spółek nazywa się sprzeniewierzeniem pieniędzy akcjonariuszy, czyli działaniem na szkodę spółki PKN Orlen zagrożoną odpowiedzialnością cywilną z art. 483 Kodeksu spółek handlowych i karną z art. 296 Kodeksu karnego. Każdy akcjonariusz PKN Orlem ma interes prawny, aby wystąpić z powództwem o uznanie zakupu Polska Press za czynność prawną nieważną na podstawie art. 58 par. 1 i 2 Kodeksu cywilnego, czyli sprzeczną z prawem i zasadami współżycia społecznego - analizuje Romanowski.
- Prawo spółek nakazuje zadać pytanie, czy akcjonariusze PKN Orlen podejmując decyzję o zaangażowaniu inwestycyjnym w PKN Orlen byli świadomi, że inwestują w akcje koncernu paliwowo-energetycznego czy koncernu paliwowo-energetyczno-prasowego-parówkowego...? Czy prezes Obajtek zwrócił się do akcjonariuszy o zgodę na taki zakup? Jeżeli nie, to decyzja PKN Orlen jest działaniem sprzecznym z prawem i stosunkiem prawnym spółki - dodaje ekspert.
Coraz częściej słyszy się o tym, że obecny obóz władzy chce wyprzeć z rynku niewygodne dla niego media. Co więcej, prof. Romanowski zwraca uwagę, że dochodzi do gróźb wycofania reklam z tych nadawców, a jak wiadomo to z tego żyją w większości dzisiejsze stacje, portale, gazety.
- Weksle to były, rozumie pan, panie Kunicki. Były, ale się zmyły - mówił Nikodem Dyzma. Oby nikt nie powiedział nam tego o naszej wolności słowa, wolności dziennikarskiej i prawie do rzetelnej informacji.