Powstaje gigantyczny polski koncern. Orlen przejmuje Lotos i przymierza się do kupna kolejnego kolosa
Orlen otrzymał od Komisji Europejskiej zielone światło na przejęcie Lotosu. Unia stawia jednak pewne warunki. Okazuje się, że Orlen szykuje się do przejęcia kolejnej spółki.
Orlen pożera Lotos
Decyzja Komisji Europejskiej w sprawie przejęcia przez Orlen akcji Lotosu została ogłoszona 14 lipca - o wiele szybciej, niż się podziewano. Pierwotny termin w którym KE miała zamknąć postępowanie, był wyznaczony na drugą połowę miesiąca. Stanowisko unijne zaskakuje wielu obserwatorów, gdyż komisja od samego początku wyrażała obiekcje co do połączenia polskiego giganta z gdańską rafinerią. Teraz wszystko jest już jasne. Stanowisko KE zostało ogłoszone przez wiceprzewodniczącą.
Margrethe Vestager, cytowana przez Gazetę Wyborcza mówiła - Możemy zatwierdzić dzisiaj proponowane przejęcie Lotosu przez PKN Orlen, gdyż wyczerpująca lista zobowiązań zaproponowana przez PKN Orlen zapewni, że odpowiednie polskie rynki pozostaną otwarte i konkurencyjne oraz że połączenie nie spowoduje wzrostu cen ani mniejszego wyboru paliw i produktów powiązanych dla przedsiębiorstw i konsumentów w Polsce i Czechach - podaje GW.
Orlen sam sobie buduje konkurencje
Zobowiązania Orlenu, które postawiła Komisja Europejska to między innymi oddanie w ręce konkurencji około 30 proc. mocy przerobowych rafinerii w Gdański, która jak wskazuje Gazeta Wyborcza należy do jednych z najnowocześniejszych na świecie. Komisja sprecyzowała, że podmiot, który przejmie akcje Lotosu będzie miał prawo dostępu do połowy produkcji benzyny i oleju napędowego. Ponadto Orlen będzie musiał sprzedać 389 stacji Lotosu - stanowi to aż 80 proc. wszystkich stacji gdańskiego koncernu. Mimo, że stacje będą działały pod szyldem konkurencji, to Orlen będzie musiał dostarczać do nich paliwa.
Orlen po przejęciu Lotosu ma odsprzedać firmie niezależnej od państwa pięć terminali do magazynowania paliwa, a także wycofać się z umów na przechowywanie zapasów paliwa w magazynach państwowych. Według Komisji Europejskiej Lotos po przejęciu ma także wycofać się z rynku paliw lotniczych. Obecnie spółka posiada około 20 proc. udziałów w brytyjskiej BP. Działanie te mają spowodować, że po przejęciu koncernu, na rynku pozostanie konkurencja. Obecnie rywalem dla Orlenu jest Lotos, po przejęciu będzie to zagraniczny rywal.
Kolejne przejęcia na horyzoncie
- Zwłaszcza jeśli chodzi o hurtowy rynek benzyny i oleju napędowego, nabywca udziałów w rafinerii będzie mógł importować znaczne ich ilości dzięki większemu dostępowi do infrastruktury. Dzięki połączeniu zdolności w zakresie rafinacji i importu nabywca będzie wywierać presję konkurencyjną podobną do tej, którą wywierał Lotos przed transakcją - podaje decyzję KE Gazeta Wyborcza.
Jak się okazuje, to nie jest koniec wielkich fuzji w Polsce. Sprawa Lotosu jeszcze nie została zamknięta, a Orlen już szykuje się na przejęcie PGNiG. We wtorek został podpisany list intencyjny między Danielem Obajtkiem - prezesem PKN Orlen, a Jackiem Sasinem - ministrem aktywów państwowych. - Dokonujemy dziś dwóch kroków – nie tylko mamy otwarta zgodę na przejęcie Grupy LOTOS przez przez PKN ORLEN, ale otwieramy też drzwi do kolejnej konsolidacji. Rozpoczynamy proces przejęcia PGNiG przez PKN ORLEN. Budujemy w Polsce potężny koncern multienergetyczny o globalnym zasięgu - powiedział minister Sasin cytowany w komunikacie Orlenu.