Oto swatka naszych czasów. Sztuczna inteligencja znajdzie ci partnera
Popularna aplikacja randkowa wkracza w nową erę. Sztuczna inteligencja ma zmienić sposób, w jaki użytkownicy nawiązują znajomości. Właściciele aplikacji liczą, że nowa technologia ożywi spadającą aktywność na platformie i poprawi wyniki finansowe. Nie brakuje jednak obaw, że sztuczna inteligencja zamiast pomóc, ograniczy różnorodność wyborów i zamknie użytkowników w algorytmicznych bańkach.
Sztuczna inteligencja wchodzi do randkowania
Jedna z najbardziej rozpoznawalnych aplikacji randkowych na świecie od lat zmienia sposób, w jaki ludzie nawiązują znajomości. Tinder, uruchomiony w 2012 roku przez grupę młodych przedsiębiorców z Los Angeles, szybko zdobył popularność dzięki prostemu mechanizmowi przesuwania profili i intuicyjnemu systemowi dopasowań. Teraz, po latach dominacji w branży, platforma wkracza w nową erę – sztucznej inteligencji. Czy AI odmieni sposób, w jaki ludzie szukają miłości, czy raczej stanie się kolejnym narzędziem zwiększającym zyski firmy?
Zmiany w aplikacji nie są przypadkowe – Tinder zmaga się z coraz mniejszym zaangażowaniem użytkowników. Spadek aktywności wpływa na wyniki finansowe firmy, które w ostatnich miesiącach nie spełniły oczekiwań inwestorów.
Zełenski składa propozycję nie do odrzucenia. To ma przekonać Trumpa do pomocy Unia chce odbudowy ekosystemów. Rolnicy zaniepokojeniProblemy Tindera. Czy AI uratuje firmę?
Według zapowiedzi właściciela aplikacji - firmy Match Group, już w przyszłym kwartale Tinder zyska nowe funkcje oparte na sztucznej inteligencji, które mają uprościć proces wyszukiwania i dopasowywania użytkowników. To istotna zmiana w stosunku do klasycznego mechanizmu „swipingu”, który stał się znakiem rozpoznawczym aplikacji. Twórcy zapowiadają, że AI pozwoli na bardziej spersonalizowane rekomendacje, uwzględniające nie tylko podstawowe preferencje użytkowników, ale także ich wcześniejsze interakcje i zachowania na platformie. Pomysł nie jest zupełnie nowy – już wcześniej Tinder eksperymentował z algorytmami, wprowadzając funkcję AI Photo Finder, która pomagała użytkownikom wybrać najlepsze zdjęcie profilowe.
Tinder eksperymentuje z nowymi technologiami, ponieważ musi walczyć o swoją pozycję na rynku. W 2024 roku przychody spółki wyniosły 476 milionów dolarów, co było poniżej prognozowanych wartości. Podobnie wyglądała sytuacja z ceną akcji, która spadła do 82 centów, zamiast przewidywanych 84 centów.
Zarząd Match Group musi więc działać szybko, aby zatrzymać obecnych użytkowników i jednocześnie przyciągnąć nowych. Wprowadzenie AI jako kluczowego elementu platformy ma szansę nie tylko poprawić wrażenia użytkowników, ale także wpłynąć na wzrost przychodów z subskrypcji i płatnych funkcji aplikacji.
Algorytmy dobiorą ci partnera. Inna sprawa, czy właściwego
Pomysł wykorzystania sztucznej inteligencji w randkowaniu budzi jednak pewne kontrowersje. Wiele osób obawia się, że algorytmy mogą stworzyć zamknięte bańki – zamiast poszerzać horyzonty użytkowników, będą ograniczać im dostęp do różnorodnych profili, bazując na wąsko zdefiniowanych preferencjach. Istnieją również pytania dotyczące transparentności algorytmów, a także tego, czy AI rzeczywiście będzie w stanie poprawnie analizować i rozumieć ludzkie intencje oraz emocje. Randkowanie, choć coraz bardziej cyfrowe, wciąż opiera się na subtelnych sygnałach i chemii między dwiema osobami – czy technologia będzie w stanie to uchwycić?
Z drugiej strony, dla wielu użytkowników AI może okazać się pożądanym rozwiązaniem. Osoby zmęczone niekończącym się przewijaniem profili mogą zyskać bardziej dopasowane rekomendacje, co zwiększy szanse na znalezienie wartościowej relacji. Co więcej, Tinder nie jest pierwszą aplikacją, która sięga po sztuczną inteligencję w celu usprawnienia dopasowań – podobne rozwiązania testują także inne platformy randkowe, które chcą wykorzystać potencjał technologii do poprawy skuteczności swoich algorytmów.
