Pierwszy tego typu przypadek w Polsce. Lekarze nie kryli oburzenia
Pacjent bez koronawirusa
Pacjent, który skrażył się na złe samopoczucie, sam zdiagnozował się pod kątem zarażenia koronawirusem. We wtorek 10 marca trafił do szpitala w Skarżysku-Kamiennej. Co więcej, oznajmił, że miał kontakt z obywatelami Włoch. Na tej podstawie wdrożono procedury weryfikacji, czy nie jest nosicielem koronawirusa.
Służby sanitarne zgłosiły się do rodziny mężczyzny, która zaprzeczyła, że miał styczność z osobami z Włoch. Szybko wyszło na jaw, że wszystko, co mówił w szpitalu było zmyślone - podaje se.pl. Pacjent nie został odesłany na oddział zakaźny. Dezynfekcja w tym przypadku nie była konieczna.
Nie pierwsza taka sytuacja
Krzysztof Grzegorek, zastępca dyrektora szpitala, przyznał, że mężczyzna wielokrotnie zgłaszał się ośrodka zdrowia pod pretekstem chorób, których nie był nosicielem. Mimo braku podstaw niejednokrotnie żądał opieki medycznej. Grzegorek oznajmił, że jego zachowanie jest "skrajnie nieodpowiedzialne" i przestrzega przed tego typu praktykami.
W dalszym ciągu nie wiadomo jakie były motywy działania mężczyzny, tym bardziej, że remedium na koronawirusa nadal nie zostało opracowane. W celu szybszego przygotowania szczepionki naukowcy zachęcają do celowego zarażenia się patogenem, za co można otrzymać wynagrodzenie.
Pacjenci, zarażeni mniej groźnymi szczepami koronawirusa, mieliby zostać poddani obserwacji w Queen Mary BioEnterprises Innovation Centre w Whitechapel w Londynie. Chęć pomocy w opracowaniu szczepionki jest wyceniania przez londyńskich naukowców na 3,5 tys. funtów, czyli ok. 17,5 tys. zł - podają pacjenci.pl.