Pierwsze przelewy 800 plus jeszcze w grudniu? Wszystko z jednego powodu
“Rzeczpospolita” informuje, że część świadczeniobiorców programu “Rodzina 500+” może otrzymać wyższe przelewy jeszcze w grudniu. Wszystko przez układ kalendarza, który miałby skłonić urzędników do wcześniejszego wykonania przelewów.
500 plus wzrośnie do 800 plus. Kto dostanie pieniądze szybciej?
Od stycznia rodzice i opiekunowie prawni zobaczą na swoich kontach kwotę 800 zł zamiast 500 zł. To efekt nowelizacji ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci. ZUS realizuje przelewy w ramach tego programu w dziesięciu terminach: 2., 4., 7., 9., 12., 14., 16., 18., 20. i 22. dnia każdego miesiąca.
Chodzi o to, że 2 stycznia 2024 r. – czyli pierwszy z zusowskich terminów wypłat świadczenia – przypada tuż po Nowym Roku. W ubiegłych latach ZUS, aby dotrzymać tego terminu, przelewał świadczenia jeszcze w grudniu – czytamy na łamach “Rz”.
Program Rodzina 500+. Podwyżka świadczenia nastąpi z automatu
Od lipca 2019 roku funkcjonuje rządowy program „Rodzina 500+”, w ramach którego świadczenie wychowawcze w wys. 500 zł jest wypłacane na każde dziecko do ukończenia przez nie 18. roku życia. Dochody rodziny nie mają tu żadnego znaczenia. Od stycznia świadczenie to ma wzrosnąć do 800 zł i nie trzeba w tym celu składać żadnego wniosku. Ta podwyżka ma zarówno swoich gorących zwolenników, jak i przeciwników. Po wyborach parlamentarnych niektórzy zaczęli się zastanawiać, czy faktycznie dojdzie do podwyższenia słynnego świadczenia. Dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Co dalej z 800 plus? Ekspert wskazał jasno
Budżet przewiduje środki na ten cel i środki te będą musiały trafić do świadczeniobiorców. Co więcej, państwo nie powinno zmienić zasad wypłaty środków, gdyż samo namawiało obywateli na posiadanie dzieci, w zamian oferując świadczenie wychowawcze. Mając na uwadze zasadę zaufania do państwa, nie można powiedzieć obywatelom, że mimo wcześniejszych komunikatów państwo jednak nie chce wspierać rodziców w wychowaniu dzieci – przyznał Antoni Kolek w komentarzu udzielonym redakcji Biznesinfo.