Płatność gotówkowa zakazana? Pierwsze sklepy już wprowadziły obostrzenia
Płatność tylko kartą?
Płatność kartą czy gotówką? Okazuje się, że w części sklepów nie ma już takiej alternatywy. Przypomnijmy, że w związku z obowiązującym w Polsce stanem epidemii rządzący zaapelowali do handlowców o promowanie płatności bezgotówkowych. Jak podaje „Rzeczpospolita”, w odpowiedzi na ten apel część sklepów w ogóle przestała przyjmować gotówki od klientów podczas płatności.
Czy to legalne? Opinie ekspertów są w tej sprawie podzielone. Zdaniem Łukasza Drzewieckiego z Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Lublinie w obecnej sytuacji sprzedawcy mają prawo odmówić przyjmowania płatności gotówką.
- Odpowiedzialność sprzedawcy może być jednak wyłączona, jeżeli będzie potrafił wskazać uzasadnioną przyczynę odmowy przyjęcia płatności gotówką. W mojej ocenie zagrożenie epidemiologiczne może być za taką uznane – mówi w rozmowie z dziennikiem Drzewieckim.
„To dyskryminacja”
Innego zdania jest konstytucjonalista prof. Marek Chmaj.
- Nie ma podstaw do dzielenia klientów i odmowy obsłużenia jednych tylko dlatego, że płacą legalnymi pieniędzmi, tyle że banknotami – tłumaczy prof. Chmaj.
- Jeśli ktoś nie chce obsługiwać klientów bez kart płatniczych, niech zamknie sklep – dodaje.
Według wiceprezesa Związku Banków Polskich Jerzego Bańki, zakaz płacenia gotówką w sklepach jest "zwyczajnie niewykonalny". Wiceszef ZBP zwraca uwagę, że wciąż istnieje spora grupa konsumentów, która nie posiada kart płatniczych.
- Wiele osób, nie tylko w podeszłym wieku, nie ma kart płatniczych, mimo że jest ich coraz więcej. Na razie są to więc tylko zalecenia, aby jeśli to możliwe, korzystać z kart, i taki charakter mają wystawiane przed niektórymi sklepami ogłoszenia, choćby brzmiały jak kategoryczny zakaz przyjmowania zapłaty w banknotach – mówi Bańka.
- Zakaz taki pozbawiałby w praktyce wielu ludzi możliwości zakupu niezbędnych produktów, w tym żywności. Stanowiłby dyskryminację – dodaje wiceprezes ZBP.