Rząd rozszerzy obciążenia podatkowe. Gwóźdź do trumny dla ponad 40 tysięcy
Spółki komandytowe czekają wyższe podatki
Zgodnie z planami MF, podatki spółki komandytowe będą rozliczać za pośrednictwem 19 proc. formularza CIT. Jednocześnie dalej dywidenda pobierana od wspólników będzie rozliczana za pomocą PIT, a jak wskazuje ekspert podatkowy TPA Poland, taka sytuacja doprowadzi do tego, że łączna stawka podatkowa wyniesie 34,4 proc.
Projekt "uszczelnienia" systemu podatkowego został opublikowany jeszcze we wrześniu 2020 roku. W jego skład wchodziła kluczowe w tym kontekście ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz o podatku dochodowym od osób prawnych, która rozszerzy podatek CIT o spółki komandytowe.
Ekspert wskazuje, że ustawa uderzy najbardziej w polski kapitał
- Jednym z najbardziej bulwersujących jest ten, który odnosi się do opodatkowania spółek komandytowych. Do tej pory nie były obłożone podatkiem dochodowym [...] Zaledwie 0,4 proc. wspólników wszystkich spółek komandytowych to podmioty zagraniczne.
Taką liczbę udało się ostatnio ustalić na podstawie twardych danych pochodzących z KRS. Trzeba jasno powiedzieć, że ta regulacja ma charakter bardzo asymetrycznego uderzenia w polskich przedsiębiorców, dlatego że za znakomitą większością spółek komandytowych stoi polski przedsiębiorca, polski kapitał rodzinny - mówił dla Newserii Biznes dr Wojciech Sztuba, doradca podatkowy TPA Poland.
Co ciekawe, Ministerstwo Finansów uzasadnia, że spółki komandytowe wraz ze spółkami z.o.o. obchodzą prawo podatkowe, naruszając klauzulę obejścia prawa podatkowego. W uzasadnianiu wprost oskarżono przedsiębiorstwa działające na zasadach spółki osobowej o "agresywną, międzynarodową optymalizację podatkową".
1. Kultowa dziennikarka przed śmiercią ujawniła kulisy pracy Elżbiety Jaworowicz. Jak znalazła się w TVP?2. Jurek Owsiak zakażony, najgorszy scenariusz się spełnia. Jaki jest jego stan zdrowia?3. Poczta Polska zaskoczyła wszystkich, nowa usługa wielkim udogodnieniem. Klienci mają powody do radości
Przedsiębiorcy próbują przekonać rząd, żeby nie wprowadzał dodatkowego opodatkowania
Spółek komandytowych w Polsce jest 40 587, z czego tylko 439 ma zagranicznego wspólnika, z czego 30 proc. z nich jest z Niemiec (które rajem podatkowym nie są). Spółki wykorzystujące prawo do rozliczania się w rajach podatkowych są zaledwie niedużym marginesem. 113 jest z Luksemburga, 41 z Cypru i 15 z Malty, co jest dosyć nikłym odsetkiem jak na ponad 40 tys. spółek (ok. 2 proc.). Przedsiębiorcy podkreślają tę statystykę i zwracają uwagę na fatalne skutki gospodarcze, jakie może spowodować ustawa.
- Gospodarcze skutki takich regulacji mogą być takie, że spółka komandytowa stanie się martwym wehikułem, tej formy prawnej nikt nie będzie w przyszłości używał. Te spółki oczywiście częściowo zostaną w obrocie, podobnie jak dzisiaj widzimy jeszcze sporą część spółek komandytowo-akcyjnych, tyle że one nie mają istotnego znaczenia dla gospodarki, nie są ważnym graczem - komentował dr Sztuba.
Fatalne skutki gospodarcze dodatkowego opodatkowania spółek komandytowych
Jak zwraca uwagę dr Sztuba, istnieje spore ryzyko, że forma prawna spółki komandytowej wymrze, gdyż przy tak wysokim opodatkowaniu nikomu nie będzie się opłacało w przyszłości takowej zakładać.
Przypomniał przy tym wprowadzenie w 2014 roku podatku dochodowego CIT dla spółek komandytowo-akcyjnych, które do wprowadzenia regulacji regularnie się rozwijały. Gdy wprowadzono nowe przepisy podatkowe, wiele z nich zostało przekształconych, a te, co zostały, mają marginalne znaczenie dla gospodarki.
Ponadto, jak zaznacza ekspert, niemiecka gospodarka osiągnęła sukces dzięki przekazywaniu przedsiębiorstw z pokolenia na pokolenie. Przy ograniczonej odpowiedzialności majątkowe, prawo chroni taką sukcesję. Jeśli przepisy wejdą w obecnej formie, nie będzie to więcej możliwe. Zdaniem dr Sztuby ustawa jest jedynie metodą na łatanie dziury budżetowej.