Pół miliona Polaków z podwyżką, znamy kwotę. Wypłaty mają urosnąć od 1 września, jest już projekt
Podwyżka pensji nauczycielskich zbliża się wielkimi krokami
Według szacunków prezentowanych przez portal bezprawnik.pl nauczycieli w Polsce jest ponad 512 tys., z czego duża część niejednokrotnie upominała się o podwyżki. Tegoroczna ustawa budżetowa zakłada, że pensje nauczycieli wzrosną o 6 proc., a minister edukacji narodowej skierował do konsultacji projekt zakładający podwyżkę z dokładnymi wyliczeniami.
Projekt uwzględnia 12 stawek wynagrodzenia zasadniczego oraz 4 stopnie awansu zawodowego nauczycieli. Na największe podwyżki będą mogli liczyć nauczyciele, którzy posiadają tytuł magistra i przygotowanie pedagogiczne:
- nauczyciele stażyści nauczyciele stażyści - 2949 zł brutto (podwyżka o 167 zł brutto),- nauczyciele kontraktowi - 3034 zł brutto (podwyżka o 172 zł brutto),- nauczyciele mianowani - 3445 zł brutto (podwyżka o 195 zł brutto),- nauczyciele dyplomowani - 4046 zł brutto (podwyżka o 229 zł brutto).
Portal fakt.pl podaje, że te cztery grupy nauczycieli stanowią 96 proc. całej kadry nauczycielskiej.
Podwyżka dla nauczycieli bez tytułu magistra
Nauczyciel z tytułem licencjata (inżyniera) bez przygotowania pod kątem pedagogicznym, który posiada dyplom ukończenia kolegium nauczycielskiego lub języków obcych lub inne wykształceniem również będzie mógł liczyć na podwyżkę. Proponowane stawki prezentują się następująco:
- nauczyciele stażyści - 2800 zł brutto (podwyżka o 200 zł brutto),- nauczyciele kontraktowi - 2818 zł brutto (podwyżka o 201 zł brutto),- nauczyciele mianowani – 2638 zł brutto (podwyżka o 203 zł brutto),- nauczyciele dyplomowani – 3079 zł brutto (podwyżka o 174 zł brutto).
Ustawa budżetowa zakłada, że pieniądze mają trafić do nauczycieli najpóźniej 30 września z wyrównaniem od 1 września 2020 r. Z uwagi na planowaną podwyżkę Ministerstwo Edukacji Narodowej zwiększyło subwencję oświatową o 6,2 proc. (49 mld 835 mln 775 tys. zł). Być może ta podwyżka uciszy na pewien czas głosy sprzeciwu nauczycieli, którzy niejednokrotnie zwracali uwagę na niegodziwe płace.
