Pojechała na ślub znajomych. Wygrała kilka tysięcy i niezręczne pytanie
Uroczystości ślubne to wymarzona dla wielu okazja do odświeżenia starych znajomości i spotkania się ze swoimi krewniakami. Jednak, jak pokazuje przypadek jednej z kobiet, może również dopisać szczęście - najważniejsze jednak, aby się godnie zachować.
Weselny wyjazd
Uroczystości ślubne oraz wesela planowane są najczęściej na kilka tygodni naprzód. Nierzadko dochodzi do takich sytuacji, że pierwsze działania w tym kierunku podejmowane są kilka miesięcy wcześniej.
Najważniejszym elementem tych przygotowań jest sprawienie, aby uroczystość była niezapomniana. Tak też było w przypadku pewnej pary, która wzięła ślub na Cyprze w ramach 10-dniowych wakacji i zaprosiła ośmioro swoich znajomych.
Wygrana w prezencie...
Jak podaje portal o2.pl, wszyscy goście otrzymali od pary młodej nietypowy upominek weselny. Była nim zdrapka, nie różniąca się niczym od takich, które można zakupić w kolekturach na całym świecie.
Jedna z przyjaciółek panny młodej postanowiła zdrapać zdrapkę podczas czekania na weselny obiad. Okazało się, że wygrała niebagatelną sumę - dokładnie 5 tys. funtów. W przeliczeniu jest to kwota 26 tys. zł.
...i krępująca sytuacja
Młoda para, wśród gromkich braw obecnych na sali gości, pogratulowała zwyciężczyni takiego niesamowitego szczęścia. Cała historia mogłaby się zakończyć już wtedy, jednak jak wynika z opisu portalu o2.pl - tak się nie stało.
Następnego ranka wygrana była głównym tematem rozmów przy śniadaniu. Jedna z druhen (również przyjaciółka pary młodej) mimochodem zapytała, czy zwyciężczyni wraz z partnerem zamierzają coś przekazać młodej parze z nagrody. W efekcie zapadła cisza, a zwyciężczyni rozpłakała się i wyszła z sali po tym, gdy jej partner powiedział, że nie zamierzają się dzielić.
Jak wynika z informacji o2.pl, druhna podzieliła się historią na portalu Reddit. Z opisu zdarzenia wynika, że swoim zachowaniem zasugerowała parze, że są skąpi i doprowadziła do niezręcznej sytuacji. Zapewniała jednak, że nie miała złych zamiarów, a wszystko wynikało z błędnego założenia, że się podzielą.