Policja zaczyna obserwować w nowy sposób. Czujność muszą zachować także piesi
Policja dość sprawnie zaadaptowała do swoich potrzeb bezzałogowe statki powietrzne, czyli drony. Obserwacja obywateli z ich użyciem, choć jeszcze kilka lat temu wywołałaby zapewne liczny sprzeciw obrońców prywatność i krytyczne oceny takich metod inwigilacji, dziś jest standardem. Przekonali się o tym mieszkańcy Lublina.
KMP w Lublinie zbadali przejścia dla pieszych
Komenda Miejska w Lublinie pochwaliła się przeprowadzeniem działań mających na celu poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym, zwłaszcza zaś jego niechronionych uczestników: pieszych, rowerzystów czy poruszających się z użyciem hulajnóg.
W efekcie podjętych działań ujawniono 164 wykroczenia. Tym, co jednak najbardziej zwraca uwagę, jest wykorzystywana przez policję technika.
Policja ostrzega Polaków. Jeśli odbierzesz taki telefon, od razu rozłącz sięPolicja obserwuje z dronów
Co ważne, większość – 102 ze 164 – wykroczeń popełnili sami piesi. KMP w Lublinie nie informuje, czy w celu ich ochrony ukarano ich mandatami, czy tez skończyło sie na upomnieniach. Można zachodzić głowę, w jaki sposób policjantom z Lublina udało się wykazać tak wiele wykroczeń. Wyjaśnienie może być dla wielu zaskoczeniem.
Obok tradycyjnych metod wykorzystali oni bowiem drona, który nagrywał przejścia w taki sposób, że piesi w ogóle nie byli oni tego świadomi. O ile podobne działania stosowano już wcześniej wobec kierowców samochodów, tak śledzenie z użyciem dronów także pieszych stanowi pewną nowość.
Najczęstsze przewinienia
Łącznie podczas akcji policjantów z Lublina skontrolowanych zostało 222 uczestników ruchu. Jak już wspomniano, 164 z nich popełniło wykroczenia. W przypadku kierowców najczęściej dochodziło do przekroczeń prędkości i wyprzedzania przy przejściach dla pieszych.
Nieco inny wachlarz przewinień dostrzeżono podczas obserwacji pieszych prowadzonych z użyciem drona. Tutaj najczęściej dochodziło do przechodzenia na czerwonym świetle lub też przechodzenia na drugą stronę jezdni w niedozwolonym miejscu. Powszechne było także korzystanie na „zebrze” ze smartfonów.