Polowanie na kierowców. Pomiar prędkości przez 14 km, 9 tysięcy mandatów w miesiąc
Wakacje to dla wielu czas odpoczynku i wyjazdów z rodziną. W tym czasie, szczególnie podczas długich podróży, kierowcy powinni zachować ostrożność. Na polskich drogach jest coraz więcej odcinkowych pomiarów prędkości, a jeden z dłuższych umieszczony jest na trasie S7. Serwis autokult podaje, że w ciągu miesiąca namierzył ponad 9 tys. wykroczeń.
300 wykroczeń dziennie
Pod koniec marca br. Główny Inspektorat Transportu Drogowego ogłosił ostateczną listę 39 nowych odcinkowych pomiarów prędkości . Pierwsze zostały uruchomione na odcinku autostrady A4 Kostomłoty-Kąty Wrocławskie oraz na trasie S7, na obwodnicy Białobrzegów.
Jak podaje autokult odcinkowy pomiar prędkości na wysokości miejscowości Białobrzegi przez pierwszy miesiąc działalności namierzył ponad 9 tys. wykroczeń , czyli ok. 300 dziennie.
"Nas ta liczba specjalnie nie zaskakuje"
„Nas ta liczba specjalnie nie zaskakuje. (…) Obserwując, jak pracują nowe urządzenia, widzimy, że pierwsze miesiące, tygodnie pracy to znaczna liczba wykrytych naruszeń . Później sytuacja na tych odcinkach stabilizuje się, następuje zdjęcie nogi z gazu” - informuje cytowana przez serwis Monika Niżniak, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Kontrolerzy pukają do mieszkań. W razie znalezienia uchybienia zapłacisz krocie.
Możliwość wpływania na zachowania kierowców
„Kluczową zaletą tego rozwiązania jest możliwość wpływania na zachowania kierujących na dłuższym odcinku drogi niż ma to miejsce w przypadku fotoradarów . Z doświadczeń CANARD wynika, że w miejscach objętych nadzorem z wykorzystaniem OPP, liczba zdarzeń drogowych spada, a ruch się uspokaja ” - powiedziała dziennik.pl Monika Niżniak z GITD.
400 km pod nadzorem
Serwis podaje, że wkrótce odcinkowe pomiary prędkości zaczną działać w kolejnych miejscach . Urządzenia pojawiają się na autostradach (A1, A2, A4) oraz na drogach ekspresowych (S7, S11, S14). Docelowo pod kontrolą i obserwacją będzie 400 km dróg .
