Polska ukrywa ofiary powodzi? Fala zarzutów: "Nekrologi na ścianach i słupach". Reaguje policja i premier
Co łączy Krzysztofa Bosaka i Mariannę Schreiber? Paraliberalne poglądy to jedno, drugie to branie na wiarę słów zdyskredytowanego całą swoją działalnością redaktora prawicowych i publicznych, w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy, mediów, o spisku dot. ukrywania liczby ofiar powodzi w Polsce. Policja i premier reagują na teorie spiskowe, które wicemarszałek Sejmu, wespół z zawodniczką freak fightów, publikują w sieci i - w przypadku tego pierwszego - wspierają w Sejmie.
Bosak: W pojedynczych miastach pojawiają się nekrologi
Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu, a z wykształcenia zapalony parlamentarzysta i aktywista, podczas sejmowej debaty w środę (25 czerwca) ocenił, wraz z kilkoma innymi politykami PiS, że rząd Donalda Tuska intencjonalnie ukrywa informacje nt. ofiar powodzi w Polsce. Metodologia kalkulacji rzeczywistej, ich zdaniem, liczby ofiar nie została sprecyzowana. Krzysztof Cieciórka z PiS-u przywołał z mównicy anegdotyczny dowód “Pani Wandy”, o której dowiedział się “w okolicach Głuchołaz”. Kobieta miała umrzeć w trakcie fali, przetaczającej się przez południową Opolszczyznę i początkowo zostać zakwalifikowana jako ofiara powodzi. Po badaniu przeprowadzonym przez lekarza, w domyśle patologa, powodem zgonu okazał się zawał serca. Wiek kobiety nie został z mównicy sprecyzowany. Ani przeszłość chorobowa. Według posła PiS-u to wystarczający dowód, by twierdzić, że rząd ukrywa, zweryfikowane już przez siebie, fakty.
Krzysztof Bosak dodaje, już w czwartek 26 czerwca, podczas porannej rozmowy z radiu RMF, że wymienił się na tę okoliczność informacjami z ambasadorem Austrii, w której powódź zabrała 7 żyć. To dokładnie tyle, ile - do czwartkowego poranka, bo wieczorem ta liczba się zwiększyła w efekcie wciąż trwających działań - podają polskie służby.
Nie wierze w to, ze w Polsce zginęło tyle samo, ponieważ zasięg był dużo większy.
Wiara to jedno. Bosak ma też w zanadrzu “fakty”.
Mamy informacje z miast najbardziej dotkniętych powodzią, że w pojedynczych miastach pojawiają się nekrologi na ścianach, na słupach. Ich jest więcej, niż podana przez rząd liczba ofiar.
Zobacz też: Rosjanie wciąż zarabiają na Europie. Niemcy bezlitośnie: ten kraj jest ich “furtką”
Pary jednopłciowe. Polacy zabrali głos, wynik dla wielu będzie szokujący. Oto zmiana czasówBosak: "Wiem, że w Polsce się kłamie". Schreiber: "Koleżanka mi powiedziała", Graczak: "Wiedzieliście, że...?"
Krzysztof Bosak nie podaje źródeł swoich informacji, nie wymienia też miast. W serwisie “X” podaje natomiast wpisy serwisu skupiającego się na tematyce pożarniczej, któremu przewodzi członkini zarządu firmy sprzedającej odzież ochronną. Jeden z tych wpisów głosi m.in.: “osoby, które usuwają skutki powodzi odnalazły ciała dwóch osób. W powiecie nyskim i kłodzkim”. Sam Bosak w porannej rozmowie w radiu ocenił, że w Polsce istnieje “kultura kłamstwa na polecenie, w instytucjach publicznych”, którą “wynosimy z PRL-u”.
W kontekście źródła informacji stanowisko Bosaka koresponduje z Marianną Schreiber, przedstawiającą się jako kandydatka na prezydentkę Polski, zawodniczkę gali freak fight, która pierwotnie (25 września) informowała o “setce” zaginionych osób w Kotlinie Kłodzkiej. Tę informację przekazała jej “koleżanka, będąca managerem służby zdrowia na Dolnym Śląsku”.
Bartłomiej Graczak, były redaktor TVP i Republiki, który - po zmianie władzy - jako jeden z pierwszych zrezygnował z pracy w publicznych mediach, oświadczając po kilku latach pracy w nich, że nie spełniają norm obiektywizmu, ocenił z kolei - także 25 września - że polska policja “śmierć w samochodzie zalanym wielką wodą” kwalifikuje jako wypadek komunikacyjny. Ponownie - źródła tych danych brak.
Nie przegap: Tak Rosjanie zareagowali na powódź w Polsce. Mówi o tym pół Europy
Premier i policja
Premier Donald Tusk po słowach Bosaka z czwartkowego poranka napisał w mediach społecznościowych krótko, że politycy, którzy z nadzieją wypatrują rosnącej liczby ofiar to “wyjątkowo obrzydliwy przykład zasady <po trupach do celu>”.
Dodajmy przy tym, że policja zdementowała wszelkie sugestie zatajania jakichkolwiek informacji o zgonach spowodowanych powodzią.
Informujemy, że dotychczas ujawniono 7 zgonów osób, których okoliczności śmierci mogą wskazywać na to, że ich przyczyną było utonięcie. Każda z tych śmierci to rodzinna tragedia - czytamy.
Wskazane przypadki dotyczą Bielska-Białej, Nysy, Nowego Świętowa, Kłodzka, Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego. To jednak stan na czwartkowe przedpołudnie. Jeszcze tego samego dnia policja poinformowała o kolejnych - 8 i 9 - ofierze.
Czynności w tej sprawie prowadzą już rejonowe prokuratury.
W niedawnym sondażu Wirtualnej Polski zapytano Polaków, jak oceniają działania rządu w sprawie powodzi i usuwania jej skutków. 53,3 proc. respondentów wystawiło ocenę pozytywną, 38,2 proc. – negatywną. 8,5 proc. odpowiedziało "trudno powiedzieć".
Zobacz też: Dziwne rachunki w całej Polsce. Nawet 800 PLN - dostaje każdy. Co robić? [Tylko u nas]