Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Fatalne wyniki słuchalności programu III Polskiego Radia. "Radio o niczym i dla nikogo"
Radosław Święcki
Radosław Święcki 10.02.2021 01:00

Fatalne wyniki słuchalności programu III Polskiego Radia. "Radio o niczym i dla nikogo"

Program Trzeci Polskiego Radia dramatycznie traci słuchaczy
biznesinfo.pl

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Program III Polskiego Radia ma fatalną słuchalność

  • Co wpłynęło na utratę słuchaczy

  • Jaka sytuacja panuje w rozgłośni

Program III Polskiego Radia traci słuchaczy

2,1 proc. – tylu słuchaczy według najnowszego badania Radio Track miał średnio Program Trzeci Polskiego Radia między listopadem zeszłego roku a styczniem bieżącego roku. To najgorszy wynik w historii rozgłośni. „Trójkę” wyprzedzają takie stacje jak m.in. TOK FM, Radio Plus czy VOX FM, a tuż za nią jest niszowe RMF Classic i Radio Maryja.

Program Trzeci Polskiego Radia nigdy nie miał słuchalności na poziomie RMF FM czy Radia Zet i w zasadzie nigdy (może poza okresem Witolda Laskowskiego z początków tego wieku) nie chciał ścigać się na słuchalność z komercyjnymi stacjami. Antena ta miała jednak swoich wiernych słuchaczy i jeszcze 5 lat temu, czyli w okresie gdy „dobra zmiana” zawitała nie tylko do publicznej telewizji, ale i radia mogła poszczycić się słuchalności zbliżoną do 9 proc. W kolejnych latach słuchalność spadała, ale nie był to jakoś szczególnie dramatyczny zjazd (ok. 6-7 proc.). Ten nastąpił po wydarzeniach jakie miały miejsce na antenie w zeszłym roku.

Najnowsza historia upadku rozgłośni zaczęła się wieczorem 15 maja 2020 roku. Dobiegało końca 1998 notowanie kultowej „Listy Przebojów Programu Trzeciego”. Na trzecim miejscu uplasowała się Daria Zawiałow z utworem „Gdybym miała serce”, drugie miejsce należało do gigantów z The Rolling Stones. Słuchacze zastanawiali się kto wygrał i oto nagle nastąpił charakterystyczny dżingiel zwiastujący „nowość na liście”. Ową nowością na czele zestawienia była najnowsza piosenka Kazika „Twój ból jest lepszy niż mój”, nawiązująca do wizyty Jarosława Kaczyńskiego na grobach bliskich w okresie lockdownu, gdy zakazane były wizyty m.in. na cmentarzach. 

Wybuchł skandal. Szefostwo stacji poinformowało o anulowaniu 1998 notowania i w żenujący sposób próbowało tłumaczyć, że doszło do manipulacji przy liczeniu głosów, wskutek czego Kazik zamiast na pierwszym miejscu powinien znaleźć się na czwartym. Tłumaczono, że nigdy w historii nie zdarzyło się, by piosenka nie będąca wcześniej w zestawieniu zadebiutowała na tak czołowej pozycji. Najwyraźniej szefowie anteny historii „Listy...” nie znali, bo takie przypadki niejednokrotnie się zdarzały, również w przypadku Kazika – jego „12 groszy”, w których poobrażał tych i owych (nikomu wówczas nie przyszło do głowy podnosić z tego powodu rabanu) zaliczyło przed laty równie spektakularny debiut.

Ostatecznie prowadzący „Listę...” Marek Niedźwiecki odszedł z rozgłośni, a w ślad za nim poszli kultowi dziennikarze i prezenterzy anteny. Nadzieja dla słuchaczy pojawiła się, gdy od lat związany z Programem Trzecim Polskiego Radia Kuba Strzyczkowski dostał propozycję kierowania anteną. Przyjął ją i udało mu się przekonać większość osób do pozostania w redakcji.

Po zaledwie trzech miesiącach został jednak odwołany przez władze Polskiego Radia, co tłumaczono “naruszeniem regulaminu i procedur wewnętrznych Spółki”, a także “przekroczeniem kompetencji i pełnomocnictw”. Część komentatorów nie miała wątpliwości, że nominacja Strzyczkowskiego miała jedynie uspokoić nastroje wokół „Trójki”, tak by nie zaszkodziły one kampanii ubiegającego się o reelekcję Andrzeja Dudy. Gdy prezydent został ponownie wybrany i zaprzysiężony, dyrektor już nie był potrzebny.

Strzyczkowski i wiele innych kultowych "głosów" Trójki z Markiem Niedźwieckim na czele założyli internetowe Radio 357 (nazwa nawiązuje do adresu „Trójki” – Myśliwiecka 3/5/7), część osób odeszła do kierowanego przez dawną szefową anteny Magdę Jethon Radia Nowy Świat (w zespole znalazł się m.in. Wojciech Mann, który odszedł z Trójki jeszcze przed aferą z Kazikiem). W ślad za tymi, którzy odeszli, odeszli również słuchacze.

Pracownicy, którzy pozostali w Programie Trzecim Polskiego Radia nie kryją rozczarowania. Sytuacja w rozgłośni jest ciężka, o czym (oczywiście anonimowo) mówią w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.

- Czujemy się oszukani, my, którzy zostaliśmy jeszcze na pokładzie. W sierpniu obiecywano nam (konkretnie: zarząd, czyli pani prezes), że idą zmiany. Antena miała być odciążona od publicystyki i stać się kulturalno-muzyczną stacją. Pierwsze dni potwierdzały, że zarząd ma koncepcję i my wszyscy w to uwierzyliśmy, dlatego zostaliśmy. Teraz okazuje się, że nas oszukano. Nie ma ani zmiany nazwy, ani zmiany charakteru, ani nie widać żadnego pomysłu. Nie ma tez już zespołu, który mógłby się zjednoczyć i zawalczyć o jakieś sensowne zmiany, właściwie Trójka nikogo już nie obchodzi. Niestety: powoli przestaje obchodzić także ludzi tam pracujących – mówi dziennikarz.

„Trójka radiem o niczym i dla nikogo”

Sytuacji w Programie Trzecim Polskiego Radia przygląda się Robert Kwiatkowski, w przeszłości prezes TVP, obecnie poseł Lewicy i od niedawna członek Rady Mediów Narodowych. To co dzieje się na antenie komentuje gorzko.

- Najwyraźniej Trójka jest dziś radiem o niczym i dla nikogo – mówi w rozmowie z portalem Kwiatkowski. - Dobrze pełni tylko jedną funkcję: symbolu upadku mediów publicznych w czasach dobrej zmiany. Upadek może powstrzymać zmiana u steru na Malczewskiego – dodaje członek Rady Mediów Narodowych.

Kwiatkowski podkreśla, że podczas ostatniego posiedzenia Rady Mediów Narodowych wnioskował o przedstawienie informacji o sytuacji w Polskim Radiu. Bezskutecznie.