Wielu miejscom w Polsce grozi potężny paraliż. Tym razem nie chodzi jednak o koronawirusa
Powódź dotyka Polskę regularnie
Powódź w Polsce to dość przykry i smutny temat dla większości społeczeństwa. Z największą powodzią Polacy musieli radzić sobie w 1997 r. kiedy to zalane zostały tereny południowej i zachodniej części kraju. Wydarzenie zostało nazwane powodzią tysiąclecia, a w akcję ratunkową zostało włączone nawet Wojsko Polskie i inne służby ratunkowe. Co więcej, w pomoc ofiarom powodzi tysiąclecia zaangażowali się także najznamienitsi artyści z całego kraju, m.in.: Czesław Niemen, Grzegorz Markowski, Katarzyna Nosowska czy Maryla Rodowicz. Kilkunastu artystów wraz z zespołem Hey nagrało utwór pt.: "Moja i Twoja nadzieja". Wszystkie pieniądze ze sprzedaży utworu zostały przekazane na pomoc ofiarom powodzi tysiąclecia.
Powódź, która także przyniosła ogromne starty nawiedziła Polskę w 2010 r. i także została nazwaną jedną z największych w historii kraju. Powódź w 2010 r. zniszczyła ponad 2 tys. miejscowości i pochłonęła kilkadziesiąt tysięcy hektarów ziemi. Ewakuowanych zostało ponad 30 tys. osób, a Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ówczesne starty wyceniło na ponad 30 mld zł. Wygląda na to, że woda znów atakuje, a powódź może ponownie nawiedzić Polskę.
Powódź może znów uderzyć w Polaków
Powódź to prawdziwa zmora Polaków. Jak się okazuje, intensywne opady deszczu odbiły się także na poziomie rzek. - W wyniku intensywnych opadów deszczu stan alarmowy na rzekach został przekroczony na 11 stacjach wodowskazowych w dorzeczu Wisły, 21 w dorzeczu Odry oraz trzech w dorzeczu Przymorza, Pregoły i Niemna, powiedział Grzegorz Świszcz, wiceszef Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Intensywne opady spowodowały, że służby musiały interweniować we wtorek ponad 1 tys. razy. - Interwencje polegały głównie na usuwaniu wiatrołomów, udrożnieniu szlaków komunikacyjnych i pompowaniu wody, powiedział w rozmowie z PAP rzecznik komendanta głównego PSP st. kpt. Krzysztof Batorski. IMGW wciąż ostrzega przed intensywnymi opadami deszczu, które głównie mogą występować na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie i na Śląsku.