Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Powódź obudziła w ludziach najniższe instynkty. Tusk grozi: zero tolerancji
Marcin Śliwa
Marcin Śliwa 17.09.2024 09:01

Powódź obudziła w ludziach najniższe instynkty. Tusk grozi: zero tolerancji

Tusk Kosinak-Kamysz
fot. KPRM

”Policja i prokuratura będzie działała bezwzględnie, szybko i z użyciem wszystkich dostępnych narzędzi wobec szabrowników” – zapowiedział premier Donald Tusk. To konieczność wobec skandalicznego zjawiska, które obserwuje się na terenach dotkniętych klęską żywiołową. Domy i obiekty, z których ewakuowali się ludzie, dla niektórych stały się okazją, przed którą nie mogli się powstrzymać. Z opuszczonych sklepów i stacji paliw wykradany jest alkohol, a z budynków mieszkalnych to, co na pierwszy rzut szabrowniczego oka może wydawać się cenne. Nagrania szokują. 

Klęska żywiołowa budzi najgorsze instynkty

Szaber – proceder przestępczy, polegający na grabieży mienia pozostającego bez opieki w wyniku klęsk żywiołowych, przewrotów społecznych lub konfliktów zbrojnych. Zjawisko znane od czasów starożytnych. W Polsce szabrownictwo wystąpiło szczególnie powszechnie w roku 1945 i utrzymywało się w przybliżeniu do końca lat czterdziestych – Wikipedia.

Jednym z przykrych i niepokojących rezultatów klęski żywiołowej, która dotknęła regiony południowej oraz południowo-zachodniej Polski jest wzmożona ilość kradzieży oraz włamań. Opuszczone sklepy, stacje benzynowe, a także domy i mieszkania stanowią zachętę do działania dla szabrowników, którzy nie mają oporów, by wzbogacić się na cudzej tragedii. 

W internecie pojawiły się nagrania przedstawiające szabrowników. Trudno się dziwić, że zbierają one liczne komentarze od oburzonych osób, którym żerowanie na krzywdzie powodzian nie mieści się w głowie. Pojedynczy obserwatorzy zdają się być bezradni wobec mniej lub bardziej zorganizowanych grup, które włamują się do opuszczonych w pośpiechu budynków i dopuszczają się kradzieży.  

 

Minister finansów właśnie to ogłosił. Pomoc dla powodzian zwolniona z VAT

Wojsko rusza na pomoc policji

Zjawisko jest na tyle poważne, że głos w sprawie zabrał premier Donald Tusk, który zapewnił, że policja i prokuratura będzie działała bezwzględnie, szybko i z użyciem wszystkich dostępnych narzędzi wobec szabrowników. Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła opublikował wpis, w którym informuje, że w walce z szabrownictwem policję odtąd wspierać będzie także wojsko wyposażone w sprzęt, który zniweluje przewagi złodziei.

Kierujemy do wsparcia Policji żołnierzy wyposażonych w noktowizory i termowizory. Szabrownicy - noc i brak prądu nie będzie już waszym sprzymierzeńcem – oświadczył generał.

”To nadal jest to cudza rzecz, która podlega zwrotowi właścicielowi”

Schwytani szabrownicy nie powinni móc liczyć na litość wymiaru sprawiedliwości, ani jakiekolwiek okoliczności łagodzące. Okazuje się jednak, że w polskim prawie szabrownictwo nie jest osobnym przestępstwem, a formą kradzieży. Ta natomiast grozi karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Trzeba jednak pamiętać, że szabrownictwo najczęściej wiąże się również z włamaniem, a za to grozi już od roku, do dziesięciu lat więzienia. 

Jak jednak w rozmowie z Rzeczpospolitą przekonuje prof. Mikołaj Małecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego, sam charakter takiego perfidnego przestępstwa nie jest ignorowany przez wymiar sprawiedliwości.

Co prawda nie ma w kodeksie karnym odrębnego przestępstwa w postaci szabrownictwa, ani też nie stanowi ono typu kwalifikowanego przestępstwa kradzieży, które byłby zagrożony jakąś wyższą karą, niż zwykła kradzież lub kradzież w włamaniem, to na pewno charakter tego czynu nie pozostaje bez wpływu na wymiar kary – mówi prof. Mikołaj Małecki.

Ekspert przekonuje jednocześnie, że wszelkie przedmioty porwane przez powódź nie stają się nagle pozbawione właściciela. Ich zabranie wciąż jest zatem równoznaczne z kradzieżą. 

Z perspektywy osoby, która chciałaby je zabrać, to nadal jest to cudza rzecz, która podlega zwrotowi właścicielowi. Nie jest to rzecz porzucona czy niczyja. Po prostu nurt rzeki wbrew woli właściciela zabrał te rzeczy i zabranie jej przez inną osobę, również będzie stanowić kradzież – mówi Rzeczpospolitej prof. Małecki.