Zaspał do pracy. Zapłacił 600 zł kary i stracił prawo jazdy
Prawo jazdy źródłem kłopotów
Prawo jazdy to niewątpliwie jeden z najbardziej pożądanych przez społeczeństwo dokumentów. Droga do jego uzyskania bywa trudna i kręta, a i tak nie każdy odniesie sukces. Niestety, ale prawo jazdy łatwiej jest stracić niż uzyskać i przekonał się o tym nie jeden pirat drogowy. Historia pewnego mężczyzny z Wrocławia także nie napawa optymizmem.
Prawo jazdy utracone na kolejne 3 miesiące, aż 20 punktów karnych i 600 zł mandatu - taka kara czekała na 38-latka, który bardzo mocno spieszył się do pracy. - W pewnym momencie, 38-latek postanowił wykonać manewr wyprzedzania. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie zrobił tego na oznakowanym przejściu dla pieszych. Jakby tego było mało, zaraz po zakończeniu manewru przekroczył dopuszczalną prędkość - powiedział st. sierż. Paweł Noga z wrocławskiej policji.
Prawo jazdy utracone na rzecz pracy
Prawo jazdy i jego utrata to szkoda dla kierowcy samochodu, ale spowodował on także ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Jak wynika z nagrań policyjnych, mężczyzna pędził z prędkością 96 km/h w obszarze, gdzie dopuszczalne jest 40 km/h. Co więcej, 38-latek stwierdził, że wyprzedzany przez niego pojazd po prostu blokował mu drogę - informuje o szczegółach zajścia Fakt.
Prawo jazdy poświęcił na rzecz pracy. Mężczyzna twierdził, że jego zachowanie na drodze wynikało z tego, że zaspał do pracy. Cóż, w sytuacji, w której się znalazł jego spóźnienie na pewno wzrosło.