Przyszłość 13. i 14. emerytur, padły mocne słowa. "Marnotrawstwo trzeba zlikwidować"
Od dnia wyborów parlamentarnych w Polsce trwają dyskusje na temat wydatków publicznych. Jednym z tematów jest kwestia 13. i 14. emerytur, wprowadzonych przez rząd Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich latach. Głos w sprawie ewentualnych cięć zabrał również prof. Witold Orłowski.
Powyborcze dyskusje
Trwająca od powyborczego poniedziałku 16 października debata na temat finansów publicznych powoduje ścieranie się wielu różnych poglądów . Jedni wskazują na “konieczność zaciskania pasa”, drudzy - wręcz przeciwnie.
Jednym z kluczowych punktów dyskusji jest sprawa 13. oraz 14. emerytur . Część osób wskazuje je jako przykład rozdawnictwa i mówi o ich likwidacji. Jeszcze inni zaprzeczają, aby likwidacja “trzynastek” i “czternastek” była potrzebna.
Co z 13. i 14. emeryturą?
Głos w dyskusji zabrał również prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula. Jak wynika z jego wypowiedzi w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski, najważniejsze jest znaleźć źródła finansowania dla tychże świadczeń . Zdaniem prof. Orłowskiego, poszukując pieniędzy wśród ewentualnej redukcji wydatków, w niektórych przypadkach nie będzie trzeba tychże w ogóle obcinać.
– Wiele pieniędzy zostało wydanych bez sensu, np. na przekop Mierzei Wiślanej. Ale to już się stało, przepadło. Takie marnotrawstwo trzeba zlikwidować – wskazał ekonomista
Najważniejsza opinia prof. Orłowskiego wskazuje jednak na to, aby “trzynastek” i “czternastek” nie likwidować . Powodem takiego postępowania ma być niska wysokość emerytur w Polsce. Same 13. i 14. emerytury są wpisane w przyszłoroczny budżet, zatem emeryci nie powinni się w ogóle martwić o ich otrzymanie.
Ścieżka do kryzysu
Jednocześnie prof. Witold Orłowski w “Newsroomie” Wirtualnej Polski zauważył, że Polska znajduje się na drodze do kryzysu . Jak wynika z jego wypowiedzi cytowanej przez radiozet.pl, naszemu krajowi ma grozić “inflacja w modelu tureckim”. Jego zdaniem, poważne zmiany w finansach publicznych będą musiały zajść w 2025 roku.
Zdaniem prof. Orłowskiego, za taką sytuację razem z politykami odpowiada również społeczeństwo. Wszystkiemu mają być winne problemy z edukacją ekonomiczną . Według słów ekonomisty, cytowanych przez portal radiozet.pl, konieczna jest poprawa edukacji ekonomicznej społeczeństwa - inaczej Polska w końcu trafi w ramiona kryzysu.