Czarne chmury nad PZU. Wziął się za niego Urząd Ochrony Danych Osobowych
PZU zaproponowało jakiś czas temu akcję, którą zwróciło do dzieci. Mowa jednak nie o jakiejś wybranej ich grupie, ale o wszystkich dzieciach w kraju. Ubezpieczyciel zapowiedział, że za darmo ubezpieczy wszystkie pociechy w Polsce pod jednym warunkiem. Tym zastrzeżeniem było między innymi wyrażenie przez rodziców ubezpieczanych dzieci zgody na przetwarzanie danych osobowych.
Jak podaje Business Insider Polska, mowa jednak o przetwarzaniu ich nie tylko przez PZU, ale przez wszystkie podmioty kapitałowo związane z PZU, jak Alior Bank, Pekao czy Link4. Sprawa, którą opisał wspomniany portal szybko zainteresowała Urząd Ochrony Danych Osobowych. Ten zakomunikował, że ofertę PZU poddał analizie. Następnie zaś prezes Urzędu zapowiedział, że wykorzysta swoje uprawnienia do "wyjaśnienia zaistniałej sytuacji"
Do prezesa UODO docierają liczne sygnały od osób zaniepokojonych tym, że z oferty ubezpieczenia można skorzystać, jeżeli rodzic lub opiekun wyrazi zgodę na przetwarzanie danych dzieci przez PZU oraz na przez partnerów spółki. Dlatego prezes UODO, korzystając z przysługujących mu uprawnień, podejmie działania przewidziane przepisami o ochronie danych osobowych, by wyjaśnić zaistniałą sytuację - podał w komunikacie Urząd.
PZU stworzy największą bazę danych w Polsce?
Darmowe ubezpieczenie dziecka w tak dynamicznym okresie jak lato wydaje się nie lada gratką. Warto jednak pamiętać, że godząc się na dwumiesięczną usługę udostępniamy na czas nieokreślony swoje dane osobowe, a także numer telefonu PZU, a także wszystkim powiązanym z nim podmiotom. Jak ostrzega Business Insider Polska, gdyby PZU zrealizowało cel ubezpieczenia każdego dziecka w Polsce, dysponowałoby największą w kraju bazą danych dzieci, a także ich opiekunów.
Przed niebezpieczeństwem, jakie z tym idzie przestrzega Wojciech Kilicki, prezes Fundacji Panoptykon. Jak podkreśla, wielu Polaków nie ma pojęcia, jaką wartością są dane osobowe, które za bezcen może uzyskać PZU i powiązane z nią kapitałowo podmioty.
Jest to przykład sprzedaży usługi za dane. Opiera się na założeniu, że wiele osób nie ma świadomości i wrażliwości, że dane osobowe mają wartość i są nośnikiem wielu informacji. Pod pozorem darmowej usługi próbuje się więc uzyskać konkretną wartość, czyli bazę danych - ostrzegałw rozmowie z Business Insider Polska Wojciech Kilicki.
Ubezpieczyciel nie ma sobie nic do zarzucenia
Samo PZU zarzuty odpycha. Damian Ziąber, rzecznik ubezpieczyciela, oświadczył, że "akcja jest legalna, a jej elementy zgodne z prawem". Co więcej, zastrzegł, że kolejne tego typu wypowiedzi poskuktują wkroczeniem na drogę sądową.
Mam wrażenie, że wypowiedź przedstawiciela fundacji Panoptykon dotyczy jakiegoś innego przypadku niż ten omawiany. Jesteśmy zdumieni pochopnym i nieuprawnionym formułowaniem zarzutów pod naszym adresem, na dodatek w formie ostatecznego osądu. Chcę również dodać, że w przypadku dalszych tego typu wypowiedzi skorzystamy ze wszelkich dozwolonych kroków prawnych w celu obrony naszego dobrego imienia - skomentował sprawę rzecznik.