Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Energetyka > Rachunki za prąd wkrótce poszybują? Coraz mniej czasu na podjęcie decyzji
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 22.10.2024 20:22

Rachunki za prąd wkrótce poszybują? Coraz mniej czasu na podjęcie decyzji

liczniki energii
Fot. East News/ARKADIUSZ ZIOLEK

Tylko do końca roku obowiązuje maksymalna wysokość stawki za megawatogodzinę energii oraz możliwość skorzystania z bonu energetycznego. Oznacza to, że rządowi zostało jeszcze tylko 70 dni na decyzję co do dalszych planów wsparcia gospodarstw domowych w opłacaniu rachunków za prąd. Tymczasem w Ministerstwie Klimatu i Środowiska nadal nie wypracowano rozwiązania.

Zamrożone ceny energii i bon energetyczny tylko do 31 grudnia. Co dalej?

W tym roku od 1 lipca do 31 grudnia Polacy płacą za energię poniżej cen rynkowych. Dzieje się tak za sprawą ustalenia maksymalnej stawki cen energii na poziomie 505 zł za megawatogodzinę dla gospodarstw domowych. Resztę dopłaca rząd, dzięki czemu konsumenci mogą zaoszczędzić. Drugie obowiązujące jeszcze tylko 70 dni rozwiązanie to bon energetyczny - jednorazowa, doraźna dopłata do rachunków w wys. od 300 do 1200 zł.

Nie ma wątpliwości, że gdyby nie te mechanizmy, rząd borykałby się ze znacznie poważniejszymi problemami z poparciem niż obecnie. Dlatego niezwykle ważną dla rządu kwestią pozostaje przyszłość programu mrożenia cen i dopłat. Stawką jest nie tylko bezpieczeństwo energetyczne polskich domów i sytuacja ekonomiczna Polaków, ale też wynik przyszłorocznych wyborów prezydenckich.

Dymisja w ministerstwie klimatu. Huczy od domysłów: "To nie Twoja wina"

Rząd nadal nie podjął decyzji ws. kontynuacji dopłat do energii

W takich okolicznościach może zaskakiwać, że na 70 dni przed końcem obowiązywania programów wsparcia nadal nie znamy dalszego ich losu. Jak dotąd nie podjęto żadnych skutecznych działań, które świadczyłyby o utrzymaniu dotychczasowej pomocy. W rozmowie z TOK FM zapytana została o tę kwestię ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Twierdzi ona, że pośpiech jest zbyteczny, choć rząd daje sobie w tej kwestii jeszcze do 14 dni:

Zbyt wczesne podejmowanie decyzji sprawiłoby, że moglibyśmy minąć się z rynkiem i planować niepotrzebne działania (...) Dajmy sobie jeszcze tydzień, dwa i myślę, że rząd przedstawi propozycję na przyszły rok. Postaram się też w miarę czytelnie zaprezentować to obywatelom, żeby wiedzieli, czego się spodziewać.

Hennig-Kloska deklaruje, że na stole są różne opcje, jednak każda z nich zakłada jakąś formę wsparcia konsumentów energii. W tej chwili trudno jednak oczekiwać, że tegoroczny program będzie realizowany w 2025 r. bez zmian. Problemem są bowiem środki na jego finansowanie.

Ministra środowiska i klimatu: “czekam na budżet”

Według szacunków resortu klimatu finansowanie programu w dotychczasowej formie pochłonie ok. 5 mld zł. Niestety, aktualnie w ustawie budżetowej ministerstwo finansów wygospodarowało na cel utrzymania programu dopłat do energii ok. 2,5 mld zł. Jeśli zakładać przeliczenie jeden to jednego, to konieczne będzie obcięcie części dopłat w ramach bonu energetycznego, jak i ustalenie maksymalnych cen energii znacząco powyżej obowiązującego limitu 505 zł za megawatogodzinę.

Ministra środowiska zachowuje jednak optymizm. Choć do końca roku zostało kilka tygodni i nadal nie dysponujemy konkretami, to pokłada nadzieję w negocjacjach z ministerstwem finansów. “Czekam na budżet ze strony ministra finansów, który deklarował, że będzie jeszcze starał się zwiększyć tę kwotę” - zapewnia Hennig-Kloska.