Dostaje 1,1 tys. zł renty miesięcznie. Przed 12 tys. zł mandatu uchronił ją RPO
Z tego artykułu dowiesz się:
Na jakiej podstawie seniorka została ukarana
W jaki sposób rencistka odwołała się od decyzji
Jak skończyła się interwencja RPO
Renta 1,1 tys. zł miała pokryć mandat w wysokości 12 tys.
W ubiegłym roku w okresie marca i kwietnia obowiązywał zakaz wstępu do lasów i parków. To właśnie wtedy policjant nałożył na kobietę horrendalnie wysoki mandat - 12 tys. zł. W tym czasie ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar wielokrotnie interweniował w obronie obywateli karanych drakońskimi karami pieniężnymi za naruszenie obostrzeń w stanie epidemii.
Adam Bodnar zwracał uwagę szefowi MSWiA Mariuszowi Kamińskiemu, że takie działanie nie ma podstaw prawnych. Zdaniem RPO przewidziane w związku z łamaniem obostrzeń kary łamią podstawowe wolności obywatelskie i mają niewielki związek z egzekwowaniem zabezpieczeń epidemicznych.
Sytuacja, o której mowa miała miejsce jeszcze na początku kwietnia 2020 roku. Pani Dorota została ukarana 12 tys. zł kary administracyjnej przez Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Podstawą do ukarania kobiety miała być notatka służbowa policjanta o tym, że siedziała na ławce w miejskim parku z towarzyszącym psem.
[EMBED-11]
Seniorka odwołała się od kary
Seniorka pobierająca rentę w wysokości 1,1 tys. zł nie była w stanie opłacić kary w wysokości 12 tys. zł, dlatego napisała odwołanie, w którym wskazała, że w parku znalazła się nie ze swojej winy. Rencistka tłumaczyła, że pies, z którym wyszła na spacer, zerwał się ze smyczy w pogoni za kotem, a ona pobiegła za nim.
W związku z problemami zdrowotnymi (na których potwierdzenie załączyła orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym) musiała odpocząć na ławce. Właśnie wtedy podszedł do niej patrol. Kobieta podkreślała, że działała w stanie wyższej konieczności, a zastosowane w sprawie przepisy rozporządzenia rządu z 31 marca są niekonstytucyjne, co więcej waga naruszenia prawa była znikoma. Zdaniem pani Doroty notatka policyjna została sporządzona nierzetelnie i niezgodnie z prawem, dlatego nie może być wystarczającą podstawą do podjęcia decyzji o jej ukaraniu.
W odpowiedzi PPIS wniósł o utrzymanie zaskarżonej decyzji, bo naruszenie zakazu było „oczywiste i niebudzące wątpliwości”. W związku z tym niedługo później Rzecznik Praw Obywatelskich na wniosek kobiety zwrócił się do PWIS o wyjaśnienia w tej sprawie.
Inspektor Sanitarny uchylił karę
Wojewódzki Inspektor Sanitarny finalnie uchylił karę w czerwcu 2020 roku. RPO wyjaśnił wówczas, że nie ma już zakazu wejścia do parków, a w takiej sytuacji konieczne jest stosowanie się do przepisów obowiązujących w dacie orzekania, a nie w dacie czynu, jeśli jest on korzystniejszy dla ukaranego.
Sytuacja ta wzbudzała niemałe kontrowersje w ubiegłym roku, pisały o niej zresztą rozliczne media. Przypominamy ją dziś w celu uczulenia na obecnie obowiązujące ograniczenia w przestrzeni publicznej i możliwe - jeszcze surowsze obostrzenia. Policjanci prowadzą wzmożone kontrole ich przestrzegania, warto więc wiedzieć, że nie zawsze z wystawionym mandatem jedyne, co możemy zrobić, to go opłacić.