Rewolucja w zarządzaniu kryzysowym? Powstaje Krajowa Ocena Ryzyka
Krajowa Ocena Ryzyka zamiast raportu o zagrożeniach bezpieczeństwa narodowego, minimalne standardy bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej i tej infrastruktury operatorzy - prywatni lub publiczni, nadzorowani przez odpowiednich ministrów. Rząd właśnie opublikował projekt zmian w ustawie o zarządzaniu kryzysowym. Co trzeba wiedzieć?
Projekt zmian w ustawie o zarządzaniu kryzysowym. Powstanie system Krajowej Oceny Ryzyka
Formowanie planów zarządzania ryzykiem jest, jak czytamy w ocenie skutków regulacji projektu, m.in. realizowaniem warunków z unijnej perspektywy finansowej na lata 2021-2027. Obecnie obowiązujące regulacje zostały ukonstytuowane w 2007 r. (ustawa o zarządzaniu kryzysowym), jednak jej przepisy “nie pozwalają w pełni odzwierciedlać w planach zarządzania kryzysowego kwestii dot. zarządzania ryzykiem”. Nowelizacja, sygnowana Rządowym Centrum Bezpieczeństwa i jego szefem Zbigniewem Muszyńskim, zapowiadana była już kilka miesięcy temu, co do zasady stanowi integralną część ustawy o ochronie ludności cywilnej.
Krajowa Ocena Ryzyka. Co zmienia nowelizacja ustawy o zarządzaniu kryzysowym?
Podstawową zmianą w ustawie jest powołanie tzw. Krajowej Oceny Ryzyka. System ma posłużyć do opracowania Krajowego Planu Zarządzania Kryzysowego; wraz z jego lokalnymi realizacjami (na poziomie ministrów, burmistrzów itp.)
Każdy z planów będzie zawierał cześć obejmującą zarządzanie ryzykiem (działania w zakresie zapobiegania sytuacji kryzysowej oraz przygotowywania do jej wystąpienia) oraz cześć dotyczącą reagowania kryzysowego (działania w zakresie reagowania w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej oraz usuwaniu jej skutków).
Drugim, rewolucyjnym ruchem, jest powołanie tzw. operatorów infrastruktury krytycznej. Ta z kolei będzie podzielona ze względu na efekt jej zniszczenia: taką, której zniszczenie miałoby niekorzystny wpływ na funkcjonowanie państwa, lub zaspokojenie potrzeb lokalnych społeczności. Operatorzy tych infrastruktur będą opiniowani przez ministrów.
W celu zapewnienia właściwego poziomu ochrony infrastruktury krytycznej przewiduje się wprowadzenie minimalnych standardów w obszarach bezpieczeństwa fizycznego, technicznego, osobowego, teleinformatycznego, prawnego oraz zapewnienia planów ciągłości działania i odtwarzania.
Zobacz też: Nowy front walki z alkoholem? Najpierw zniknie, później będzie droższy
Nowy podatek na obronność. Chodzi o zagrożenie z Rosji. Ile zapłacimy?Zarządzanie kryzysowe. Rząd sporządzi listę usług kluczowych
Drogą rozporządzenia Rada Ministrów ma sformułować wykaz usług kluczowych w poszczególnych sektorach i podsektorach; tym samym wskaże też podmioty, które będą mogły te usługi świadczyć.
Usługi kluczowe będą świadczone przez operatorów infrastruktury krytycznej za pomocą posiadanej przez nich infrastruktury - precyzuje Muszyński.
Co ciekawe w projekcie nie przewidziano, by operatorem miał zostawać wyłącznie podmiot publiczny. Wiele wskazuje na to, że dopuszczono możliwość ubiegania się o ten tytuł podmioty prywatne, oczywiście wcześniej opiniowane przez odpowiednich ministrów. Operator będzie zobowiązany do opracowania i prowadzenia dokumentacji odzwierciedlającej wdrożone rozwiązania, która to dokumentacja zastąpi obecne plany ochrony infrastruktury krytycznej. Przewiduje się wprowadzenie instytucji koordynatora do spraw ochrony infrastruktury krytycznej u operatorów infrastruktury krytycznej.
Opiniowanie
Obecnie projekt znajduje się na etapie opiniowania, trafił tam 5 lipca br. Według planu miałby zostać przyjęty w III kwartale 2024 r. Niemniej projekt częściowo realizuje się przez ustawę o obronie ludności cywilnej, która ma swoje problemy - samorządowcy wskazują na zbyt duży zakres finansowania zadania przez ich budżety. Stąd w projekcie o zarządzaniu kryzysowym kluczowy może być kontekst finansowania operatorów; zewnętrznego lub wewnętrznego (ze środków własnych). Rząd zwrócił na to uwagę i w segmencie finansowania prac czytamy: “za opracowanie i wdrożenie rozwiązań odpowiedzialni będą operatorzy tej infrastruktury, co jednak ma nie generować dla nich dodatkowych kosztów operacyjnych”.