Rosja wyciąga poważnego asa z rękawa. Ceny na stacjach mogą zwariować
Rosja w odpowiedzi na sankcje ze strony UE zagroziła zamknięciem rurociągu Nord Stream. Jeżeli faktycznie by do tego doszło, to ceny za baryłkę ropy mogą osiągnąć cenę 300 dol. - pisze portal cnbc.com.
Przed możliwością wyłączenia dostaw surowców do Europy poprzez Nord Stream ostrzegł w ubiegły poniedziałek rosyjski wicepremier Aleksander Nowak podczas wystąpienia w państwowej telewizji.
Rosja straszy kraje UE
Aleksander Nowak mówił także, że decyzja o zaprzestaniu przesyłu surowca nitką Nord Stream nie została jeszcze podjęta. Państwa UE swoimi decyzjami popychają jednak do tego Kreml - cytuje forsal.pl za cnbc.com.
Rosyjski wicepremier dodał jeszcze, że Rosja znajdzie inne rynki zbytu na swoje surowce poza Europą. Niemcy, Holandia i Wielka Brytania raczej wycofają się z twardego embarga na rosyjskie surowce.
Szok dla rynku surowcowego
Możliwa cena za baryłkę ropy szacowana przez Nowaka niestety pokrywa się z prognozami analityków, którzy zwiastują olbrzymie zawirowania na rynku surowców, gdyby doszło do twardego embarga na rosyjskie surowce.
Rosja jest jednym z największych na świecie eksporterów ropy naftowej i gazu ziemnego. Brak dostaw z tego kraju może wywołać na rynku surowcowym.
W ubiegły poniedziałek ceny ropy osiągnęły rekord nienotowany od 14 lat - przypomina forsal.pl.
Należy jednak pamiętać, że znalezienie nowych importerów może zająć Rosji sporo czasu. Odcięcie od pieniędzy z eksportu surowców do UE może mieć fatalne skutki dla Kremla, zwłaszcza w obliczu prowodzonej wojny.