Rossmann i Sephora miały rozdawać produkty za darmo. Ogłoszenie okazało się dziełem oszustów
Z tego artykułu dowiesz się:
Na czym polegają oszustwa "na Rossmanna"
Na jakie oferty powinniśmy szczególnie uważać
Jak uchronić się przed oszustwem
“Rossmann rozda kosmetyki za darmo”
Rossmann stał się w ostatnich dniach narzędziem w rękach oszustów, dzięki któremu mogli wyciągnąć dane i pieniądze osób, które kliknęły w ogłoszenie pojawiające się w mediach społecznościowych.
Użytkownicy facebooka mogli w ostatnich dniach zobaczyć informację dotyczącą tego, że Rossmann znika z polskiego rynku i w związku z tym rozda kosmetyki za darmo. Na grafice widniało zdjęcie jednej z placówek z paskiem informacyjnym stylizowanym na taki, którego używa TVP Info.
Powodem zamknięcia sklepów miała być według oszustów pandemia i podjęcie decyzji o przeniesieniu sprzedaży wyłącznie do sieci. W związku z nową sytuacją Rossmann miał rozdać kosmetyki zalegające w sklepach swoim klientom.
Niedługo później okazało się oczywiście, że reklama jest oszustwem, w którym naciągacze tylko posłużyli się nazwą znanej drogerii. Adres internetowy zamieszczony w ogłoszeniu prowadził do fałszywej strony konkursowej, która służyła tylko przechwyceniu danych osób, które skusiły się na wyjątkowy prezent od Rossmanna, podaje portal money.pl.
Oszuści posługują się nazwami znanych sklepów
Portal przypomina, że to nie pierwszy raz, kiedy oszuści wykorzystali nazwy znanych sklepów. W ubiegłym roku w internecie pojawiały się ogłoszenia, w których Rossmann miał rzekomo rozdać bony o wartości 250 zł na zakupy w drogerii. W ofertach oszustów zawsze znajdowały się odnośniki do stron, za pośrednictwem których cyberprzestępcy wyłudzali dane nieświadomych użytkowników.
Oszustwa dotyczą często także innych sklepów. Darmowe produkty miała rozdawać ostatnio również inna znana drogeria - Sephora.
Rossmann za każdym razem ostrzega swoich klientów, by nie wchodzili na tego typu strony i alarmuje, że nie ma nic wspólnego z podobnymi loteriami, czy konkursami.
- Zmorą tego rodzaju "ogłoszeń" jest to, że bardzo trudno ściga się takich oszustów. Rejestrują strony za granicą, ich atak trwa krótko, np. miesiąc, tak by organa ścigania nie zdążyły ich namierzyć. Następnie znikają, po to, by za chwilę pojawiać się ponownie - powiedziała w rozmowie z WP Agata Nowakowska, rzecznik prasowy Rossmann SDP.
Rzeczniczka Rossmanna zwraca także uwagę, że niezwykle trudno udowodnić winę tego typu oszustom.
- Zgłaszając takie przypadki, musimy udowodnić, że szkodzące naszemu wizerunkowi działania oszustów przełożyły się na wymierne, biznesowe straty. A to jest bardzo trudne. Dlatego cały czas apelujemy do klientów, by nie wierzyli w podejrzane linki w internecie, by wchodzili na nasze strony i tam sprawdzali, czy to są nasze akcje. To się udaje, bo coraz częściej klienci kontaktują się z nami, by powiadomić, gdzie widzieli gdzieś podszywanie się pod nas - tłumaczyła Agata Nowakowska.
Przed tego typu oszustwami można jednak ochronić się w dość prosty sposób. Wystarczy wejść na oficjalną stronę sklepu i tam poszukać informacji dotyczących ewentualnych akcji przeprowadzanych przez sklep. Warto też pamiętać, że firmy nie powinny wymagać od nas podawania wrażliwych danych.