Rosyjski ambasador zdradza rzekomy plan Polski. Dotyczy kupna surowców z Rosji
Ambasador Rosji w Warszawie Siergiej Andriejew wystąpił w rosyjskiej telewizji, gdzie podczas programu uznał, że Polska mimo deklaracji zerwania z rosyjskim gazem ropą i węglem, m plan dalszego ich kupowania za pośrednictwem innych państw. Jak słowa Andriejewa mają się do rzeczywistości? Analizujemy.
Siergiej Andriejew wystąpił w programie Władimira Sołowjowa w stacji Rossija 1, gdzie dał wyraz swojej frustracji spowodowanej polityką Warszawy wobec Moskwy. Ambasador Federacji Rosyjskiej mówił, że deklaracje Polski o całkowitym odejściu od rosyjskich surowców są nieprawdzie i w praktyce się nie powiodą. Dotyczyć ma to m.in. kupna rosyjskiego gazu, który Polska zdaniem ambasadora może importować np. z Niemiec przy jednoczesnym deklarowaniu, że nie korzysta z rosyjskich dostaw.
Przy okazji rosyjski ambasador mówił o "konsekwentnym zrywaniu więzów gospodarczych z Rosją przez wszystkie rządy Polski od 1989 r.", a jedyna gałąź, której Polska nie postanowiła zerwać, to energetyczna".
Andriejew uznał, że cel postawiony sobie przez polski rząd polegający na całkowitym zerwaniu z rosyjskim paliwem energetycznym do końca bieżącego roku jest bardzo wątpliwy.
Jak słowa rosyjskiego ambasadora mają się do rzeczywistości?
Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował całkowite zaprzestanie korzystania z rosyjskich surowców (węgla, ropy i gazu) do końca 2022 r.
Obietnica najbardziej wiarygodna wydaje się być w przypadku gazu ziemnego, bowiem Polska dysponuje już pokaźną infrastrukturą umożliwiającą przyjmowanie transportów LNG drogą morską. PGNiG konsekwentnie rozbudowuje gazoport w Świnoujściu, zwiększa nakłady inwestycyjne w gazoporcie w litewskiej Kłajpedzie, rozwija również flotę gazowców. Zgodnie z planem postępuje także budowa gazociągu Baltic Pipe, który połączy Polskę z zasobnym w złoża gazu ziemnego Norweskim Szelfem Kontynentalnym. Całkowite uniezależnienie się od rosyjskich dostaw jest więc bardzo realne.
W przypadku ropy naftowej sytuacja staje się dużo bardziej skomplikowana. Polska dysponuje Naftoportem w Gdańsku wyposażonym w infrastrukturę umożliwiającą przyjmowanie transportów morskich z ropą naftową, jednak przyjmowanie transportów zawierających zawsze ropę o pochodzeniu innym niż rosyjskie może okazać się trudne do wykonania. W marcu redakcja biznesinfo.pl zadała gdańskiemu Naftoportowi pytanie o pochodzenie przyjmowanych dostaw, spółka zasłoniła się jednak tajemnicą handlową.
W przypadku importu węgla Ministerstwo Aktywów Państwowych w odpowiedzi przysłanej naszemu serwisowi deklarowało, że 99.7 % węgla w polskich elektrowniach pochodzi z Polski. Dokładne rozmiary węgla importowanego z Rosji. Premier Morawiecki deklarował niedawno przed Komisją Europejską, że całkowity import rosyjskiego węgla do Polski zamyka się w wysokości 10 mln ton rocznie. Jak moglibyśmy zastąpić rosyjski węgiel? Wraz z wybuchem konfliktu na Ukrainie Polska zaczęła interesować się importem węgla m.in. z Australii.