Ruszyły kontrole domów. Można zapłacić nawet 10 tys. zł kary
Każdy właściciel nieruchomości powinien odpowiednio odprowadzać wody opadowe z posesji. Pracownicy wodociągów są upoważnieni do wystawiania mandatu, jeśli ktoś nie spełnia tego obowiązku. Grzywna może wynieść nawet 10 tys. zł.
Obowiązek przyłączenia do kanalizacji
Od 2018 roku wody opadowe nie są uznawane za ścieki, dlatego nie mogą być odprowadzane do kanalizacji sanitarnej. Z tego powodu właściciel nieruchomości, o ile w pobliżu istnieje sieć kanalizacyjna, powinien przyłączyć do niej nieruchomość i poprzez nią pozbywać się nieczystości ciekłych, w tym wody opadowej.
Właściciele często unikają tego obowiązku, gdyż wiąże się on z ponoszeniem dodatkowych opłat za ścieki. Koszty podłączenia do sieci kanalizacyjnej ponosi właściciel nieruchomości.
Potrzebne dokumenty
Kontrolerzy mogą sprawdzić, czy przyłączenie odbyło się zgodnie z prawem. Od właścicieli wymagane jest okazanie takich dokumentów jak umowy na opróżnianie zbiornika bezodpływowego lub osadnika w przydomowej oczyszczalni ścieków (musi zostać zawarta z przedsiębiorcą uprawnionym do wywożenia i transportu nieczystości na terenie gminy),a także faktur, paragonów bądź rachunków wystawianych od usługodawców zajmujących się wywożeniem nieczystości
Pracownicy wodociągów sprawdzą, czy przestrzegamy prawa, ponadto będą uprawnieni do wystawiania mandatów. Grzywna może wynieść nawet 10 tys. zł. Kontrolerzy mogą sprawdzić, czy nastąpiło przyłączenie zgodnie z prawem nawet bez wizyty w terenie, na podstawie dokumentacji.
Zbiorniki na deszczówkę
Jak mówi Agata Jaczyńska w rozmowie z portalem prawo.pl, w przypadku gdy nie ma możliwości przyłączenia, przepisy dopuszczają odprowadzenie wód na własny teren nieutwardzony.
Właściciele nieruchomości mogą także umieścić na posesji zbiorniki retencyjne. W wielu gminach mieszkańcy mogą uzyskać dotacje na ten cel, np. we Wrocławiu, Katowicach czy Toruniu realizowany jest program Złap Deszcz, w ramach którego można liczyć nawet na 5 tys. zł w przypadku osób prywatnych.