Kolejne zaskakujące odkrycie pod Smoleńskiem, badacze bardzo się zdziwili
Ekipa archeologiczna złożona z Rosjan i Francuzów dokonała w Smoleńsku odkrycia jednonogiego szkieletu pochodzącego najprawdopodobonbiej z XIX w. Szczątki te najprawdopodobniej należą do francuskiego generała, jednego z najbliższych współpracowników Napoleona Bonaparte, Charles-Étienne\'a Gudina.
Smoleńsk wielkim cmentarzyskiem
Pod Smoleńskiem w 1812 r. odbyła się bitwa wojsk francusko-polskich pod wodzą Napolona, który parł na Moskwę z próbującymi go powstrzymać oddziałami rosyjskimi. Pomimo tego, że bitwa zakończyła się taktycznym zwycięstwem Francuzów, to Napoleon okupił ją stratą jednego ze swoich najlepszych generałów.
Z przekazów kronikarskich wynika, że Gudin właśnie pod Smoleńskiem został trafiony rosyjską kulą armatnią, która uderzyła w jego nogę. Po amputacji w ranę niestety wdała się gangrena i Gudin umarł w 3 dni po feralnej potyczce. Francuska armia wycięła wtedy jego serce, które postanowiła przetransportować do Paryża. Reszta ciała generała została ntomiast pochowana na miejscu bitwy pod Smoleńskiem, a ślad po miejscu pochówku zaginął. Bardzo prawdopodobne, że został jednak odnalezniony.
Gudin w chwili śmierci miał 44 lata, a wstępna analiza kości wykazała, że należą one do mężczyzny w wieku pomiędzy 40 - 45 lat. Dokładne wyniki sekcji DNA jednak jeszcze się nie okazało, bo ciało zostało przetransporotwane do Moskwy, gdzie będzie dopiero dokładnie zbadane.
Źródło: o2.pl