Dwa europejskie koncerny samochodowe łączą się w megakoncern. Stellantis będzie produkował w Polsce
Z tego artykułu dowiesz się:
Kiedy dojdzie do połączenia koncernów
Jakie marki wejdą w skład połączonej spółki
Które firmy należące do Stellantis mają słabą pozycję
Stellantis wchodzi do gry. Czy pokrzyżuje szyki na rynku motoryzacyjnym?
Stellantis to wspólne dzieło dwóch wielkich koncernów: FCA (Fiat Chrysler Automobiles) i PSA (Peugeot, Citroen, Opel i inne marki). Komisja Europejska wyraziła zgodę na fuzję już w grudniu 2020 r. Decyzja w sprawie połączenia sił, którą poparło 99 proc. akcjonariuszy, zapadła w poniedziałek 4 stycznia. Sfinalizowanie transakcji ma nastąpić w sobotę 16 stycznia.
Porozumienie w sprawie utworzenia Stellantis wskazuje, że akcjonariusze obu firm (FCA i PSA) będą mieli po 50 proc. udziałów. Wprost donosi, że najwyższe stanowiska również rozdzielono po równo. Prezesem Stellantis będzie John Elkann z Fiata, a dyrektorem generalnym (CEO) Carlos Tavares z Peugeota. Zarząd firmy ma składać się z 11 członków.
W skład Stellantisa wchodzą znani producenci samochodów osobowych i użytkowych: Abarth, Alfa Romeo, Fiat, Lancia, Maserati, Chrysler, Dodge, RAM, Citroen, DS, Opel, Peugeot i Vauxhall. Nazwa Stellantis, która wywodzi się od łacińskiego słowa „gwiazda”, ma być używana tylko do określania nowej grupy kapitałowej. W wyniku konsolidacji powstanie czwarty co do wielkości producent samochodów na świecie.
Jak na razie władze nie zapowiadają żadnych redukcji. W ramach megakoncernów będzie działało jednak aż 14 marek, wśród których znajdują się firmy o podobnych wizerunkach. Rezygnacja z niektórych wydaje się zatem nieunikniona.
Mocne ogniwa Stellantis
O swoją pozycję nie muszą martwić się dwaj liderzy: Jeep i Peugeot. Portal moto.pl donosi, że Jeep jest najlepiej sprzedającą się marką ze wszystkich, które tworzą Stellantis. Na przestrzeni lat 2014-2018 sprzedaż samochodów tej firmy wzrosła o 50 proc. i oscylowała w graniach 1,55 mln sztuk. Choć wynik z pierwszych trzech kwartałów 2020 r. wskazuje na spadek (860 tys. sprzedanych egzemplarzy) to jego pozycja wydaje się niezagrożona. Tym bardziej, że Jeep od lat budzi zaufanie i ma bardzo dobry wizerunek.
Drugie miejsce w kontekście sprzedaży zajmuje Peugeot produkowany przez PSA. W pierwszych trzech kwartałach minionego roku udało się sprzedać ponad 764 tys. sztuk samochodów tej marki. Peugeot z roku na rok zyskuje prestiż przede wszystkim dzięki nowoczesnemu wyposażeniu.
Nie aż tak silne są z kolei Fiat, Opel/Vauxhall, Citroen i Dodge. Dużą sprzedaż ma Opel (ponad 443 tys. sprzedanych samochodów w pierwszych trzech kwartałach 2020 r.), który staje się coraz bardziej nowoczesny nie tylko w kwestiach technicznych, lecz także wyglądu.
Choć Fiat w dalszym ciągu utrzymuje wysoką sprzedaż (ponad 760 tys. egz. w trzech kwartałach 2020 r.) to mierzy się z poważnym problemem nieustannego przekraczania emisji CO2, co może zmienić się pod wodzą Stellantis. Ważnym krokiem w tym zakresie jest zapowiedź produkcji nowych samochodów elektrycznych i hybrydowych w tyskiej fabryce Fiata.
Citroen ze sprzedażą rzędu 580 tys. sztuk nie musi obawiać się redukcji. Problemem jest w dalszym ciągu nieokreślony wizerunek marki – PSA od lat nie może zdecydować się, czy Citroen ma produkować pojazdy w klasie premium czy może, tak jak ostatnio, tańsze wersje samochodów osobowych.
Mimo niższych wyników sprzedażowych wszystkie te marki mają mocno ugruntowaną pozycję na lokalnych rynkach, dlatego też rezygnacja z nich wydaje się mało prawdopodobna. Serwis moto.pl podejrzewa jednak, że w ciągu najbliższych lat może dojść do unifikacji gamy produktów pod skrzydłami Stellantis.
Słabe punkty Stellantis
Pozostałe europejskie marki wchodzące w skład Stellantis mają zdecydowanie większe powody do obaw. Z dość niską sprzedażą mierzy się DS Automobiles (niespełna 33 tys. sztuk). Większość ekspertów twierdzi, że pojazdy tej marki to tylko lepiej wyposażone Citroeny.
Z ogromnym spadkiem sprzedaży walczy też Alfa Romeo. W trzech pierwszych kwartałach 2020 r. marka odnotowała spadek o 39 proc. (sprzedano 41 tys. egzemplarzy). Mimo że gama aut włoskiej firmy może przykuwać uwagę to producent ma dość nadszarpnięty wizerunek.
Dla Stellantis problemem może być także Maserati, którego wizerunek zmierza w złą stronę. Choć pojawił się nowy model MC20 to Maserati co raz bardziej przypomina lepszą wersję Alfy Romeo zamiast deptać po piętach Ferrari. Jednak przed upadkiem może uchronić go fakt, że jest jedyną marką luksusową Stellantis.
Zdaniem ekspertów z moto.pl najbardziej pesymistyczny scenariusz czeka Lancię. Jest to bowiem marka ze znacznym udziałem tylko na rodzinnym rynku, która w zasadzie słynie tylko z jednego modelu (Ypsilon). Po utworzeniu Stellantis jego sprzedaż można by było zastąpić miejskim crossoverem Alfa Romeo, a braku nie dostrzegłby nikt poza Włochami. Sprzedaż oscylowała bowiem w granicach 29 tys. sztuk.