Kolejne szkoły odwołują zajęcia. Na jaw wychodzą zakażenia wśród nauczycieli
Szkoła w dobie pandemii
Decyzją premiera Mateusza Morawieckiego każda szkoła w Polsce została zamknięta 12 marca 2020 r. Poprzedni rok szkolny uczniowie zakończyli w formule zdalnej. Na wznowienie zajęć stacjonarnych zdecydowano się dopiero od 1 września. Jednak nie wszędzie.
Pierwsze doniesienia o przełożeniu rozpoczęcia nauczania w salach lekcyjnych dotarły z Zakopanego . Tamtejsze władze podjęły decyzję o wdrożeniu nauki w trybie zdalnym. Z uwagi na wzrost zachorowań i chęć ograniczenia migracji koronawirusa uczniowie z tego regionu powrócą do szkoły dopiero 28 września. Już w dniu rozpoczęcia roku szkolnego media obiegły informacje, że Zakopane to nie jedyne miasto, które zdecydowało się ostrożną strategię powrotu do szkoły.
Szkoły w Biskupcu i Żabnicy przesunęły termin rozpoczęcia zajęć
Jedna szkoła w Biskupcu (woj. warmińsko-mazurskie) otworzy się ponownie dopiero 8 września. Ma to związek z wykryciem koronawirusa u członka rodziny pracownika Szkoły Podstawowej nr 3. Burmistrz Kamil Kozłowski zastrzega, że termin powrotu do szkoły może ulec przesunięciu. Ostateczna data wznowienia zajęć zostanie wyznaczona po przebadaniu wszystkich pracowników.
Portal fakt.pl informuje o zmianie terminu wznowienia zajęć stacjonarnych także w szkole podstawowej w Żabnicy (woj. śląskie). Zastępca burmistrza Paweł Nikitiński przekazał, że "powyższa sytuacja podyktowana jest decyzją Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Gryfinie i koniecznością odbycia kwarantanny przez pracowników szkoły". Koronawirusa wykryto u dwóch kobiet. Uczniowie będą uczyć się w trybie zdalnym co najmniej do 7 września.
Nieznany termin powrotu do szkoły w Bożejowicach
Trudny początek roku czeka także na dzieci uczące się w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Bożejowicach (woj. dolnośląskie). Decyzja o przeniesieniu terminu rozpoczęcia nowego roku szkolnego na czas bliżej nieokreślony zapadła dopiero wieczorem w poniedziałek 31 sierpnia.
Do identycznej sytuacji doszło w Rudzie Śląskiej (woj. śląskie). Dzień przed inauguracją kolejnego roku szkolnego okazało się, że zakażona nauczycielka miała kontakt z całym gronem pedagogicznym ze Szkoły Podstawowej Sportowej nr 15. Na ten moment dzieci i nauczyciele mają powrócić do szkoły 7 września. Ostateczna decyzja w tej sprawie zostanie podjęta po przeprowadzeniu badań laboratoryjnych u pracowników placówki.
Piontkowski: to są pojedyncze przypadki
Mimo alarmujących doniesień z różnych części Polski, minister edukacji narodowej zapewnia, że nie ma powodów do niepokoju.
- Na południu kraju mamy pojedyncze zgłoszenia, że z powodu zachorowania pracownika bądź ucznia nie dojdzie do rozpoczęcia zajęć. W jednej ze szkół mamy taki przypadek, że odbyło się spotkanie towarzyskie nauczycieli i jedna z nauczycielek okazało się, była zakażona, zakażenie rozeszło się praktycznie w całej radzie pedagogicznej i nie było możliwości rozpoczęcia stacjonarnych zajęć. Ale to są pojedyncze przypadki na dwadzieścia kilka tysięcy szkół - przyznał szef resortu w trakcie konferencji.
<