Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Finanse > Szymon Ciupa: "Tę bombę trzeba rozbroić". Kadencja powinna się zacząć od kontrowersji
Michał Górecki
Michał Górecki 05.06.2024 18:59

Szymon Ciupa: "Tę bombę trzeba rozbroić". Kadencja powinna się zacząć od kontrowersji

Szymon Ciupa, ekspert Smart City
Fot. MMC Polska/ 18. Smart City Forum Wrocław

Zjeść żabę, rozbroić bombę, czyli „trudne inwestycje” na początek kadencyjnej kolejki zadań – mówi w rozmowie z BiznesINFO.pl Szymon Ciupa, ekspert Związku Miast Polskich ds. Smart City, dyrektor ds. rozwoju w Smart Factor, współtwórca szeregu programów i projektów w obszarze Smart City dla wielu polskich miast. To rada dla samorządów rozpoczynających w 2024 r. nową kadencję. „Mamy pewne problemy miejskie, które są generatorem konfliktów; strefy parkowania, czystego powietrza, uchwały krajobrazowe, planowanie przestrzenne. To zawsze jest gra wielkich interesów, te inwestycje zawsze były problematyczne, a teraz są jeszcze bardziej, bo trzeba je zrobić szybko”. 

Samorządy muszą nauczyć się korzystać z danych

Michał Górecki: „Jak podpiszę kontrakt z inwestorem na nową galerię handlową, to mieszkańcy zauważą różnicę. Jak powołam w urzędzie smart departament do integracji rozwiązań miejskich, to drugiej kadencji nie będzie” – padło, zdaje się, jako przykład złych torów myślowych, na jednym z minionych panelów w ramach 18. edycji Smart City Forum. Problem kadencyjności w kontekście smart rozwiązań, zwiększających interaktywność i wydajność samorządów, integrujących komponenty infrastruktury miejskiej, może mnożyć prezydenckie obawy. Zwłaszcza w perspektywie szybkiego wydatkowania pieniędzy z KPO i na początku kadencji.

Szymon Ciupa: I tak i nie. Samorządy, przede wszystkim, muszą się nauczyć korzystać z danych. Właśnie m.in. dlatego, że korzyści są gigantyczne; przede wszystkim lepsze i szybciej wydawane decyzje. Kolejność, w moim przekonaniu, powinna być taka, że najpierw wiemy co to są dane, po co i jak je wykorzystywać. Żeby tak było, to przed rozwiązaniami cyfrowymi muszą być postawione cele. W pierwszych panelach uczestniczyła nowa prezydentka Kielc Agata Wojda i p. Anna Dwurnik z Biura Smart City Urzędu Miasta Kielce. Praca u podstaw wykonywana przez to Biuro to dobry przykład ciągłości pracy przez kilka kadencji. Pracują już z trzecim prezydentem i projekt wdrożenia systemu zarządzania miastem w oparciu o dane cały czas się utrzymuje i rozwjia. To była mrówcza praca, ale przynosi wymierne korzyści.

Zobacz też: Ile zarabia klasa średnia? Tę grupę trudno uchwycić, ale mamy wyliczenia

Porzucone hulajnogi? Poznań znalazł rozwiązanie. "Udało się, nie zabiliśmy biznesu" EEC 2024: Chiński szach w Europie? "Nie chce, ale musi kupować"

Priorytet inwestycji "trudnych"

MG: Kielce faktycznie często są wymieniane w charakterze miasta, które dysponuje jedną z większych baz danych w Polsce.

Szymon Ciupa: Tak. Kilkanaście lat temu postawiono sobie za cel wdrożenie systemu zarządzania zrównoważonym rozwojem miasta w oparciu o dane. W efekcie obecnie proces inwestycyjny w Kielcach jest w praktyce w całości cyfrowy. Od planu przestrzennego, przez analizę uwarunkowań środowiskowych, proces wydawania decyzji, aż po publikację informacji w internecie. Ale żeby ten proces budownictwa cyfryzować, miasto realizowało wieloetapowe, systemowe działania. Co ciekawe, z doświadczeń miasta korzystał choćby Bank Światowy. Co do efektów, to np. znaleziono mieszkania, które uwolniono do zasobu komunalnego, zoptymalizowano dzierżawę, ograniczono ryzyko negatywnego wpływu inwestycji na środowisko. Te projekty się same bronią. Czasem może tego nie widać, ale to realne pieniądze, dzięki którym miasto mniej marnotrawi, bo co do zasady każda duża organizacja ma tendencję do marnotrawstwa. Podobnie jest w Bolesławcu i tam proces też trwa kilkanaście lat. A przypomnijmy, że perspektywa zrozumienia tematu w 2006 r., kiedy zaczynaliśmy – bo czuję się jednym ze współautorów koncepcji wielu rozwiązań – i terazteraz kiedy wszyscy mówią o korzystaniu z danych, to przepaść. Więc teraz powinno być łatwiej ten problem kadencyjności „przeskoczyć”. 

prezydentka kielc.jpg
Źródło: MMC Polska/prezydentka Kielc Agata Wojda podczas 18. edycji Smart City Forum we Wrocławiu

MG: Paweł Seluk, Head of Mobility & Rail Solutions w firmie Hitachi podczas panelu „Zeroemisyjna strategia mobilności miejskiej”, odbywającego się w ramach I. dnia Smart City Forum, apelował do samorządów: „nie czekajmy”. Chodziło o, w dużej mierze wspólną dla wszystkich miast, reakcję na propozycję wprowadzania na ich terenach Stref Czystego Transportu (SCT). Wśród mieszkańców ta reakcja jest często sceptyczna, no i emocjonalna. Faktycznie jest tak, że na trudne inwestycje jest czas na początku kadencji, bo „za pięć lat ludzie zapomną”?

Szymon Ciupa: Jestem przekonany, że tak. Trzeba zjeść tę żabę. Mamy pewne problemy miejskie, które są generatorem konfliktów; strefy parkowania, czystego powietrza, uchwały krajobrazowe, planowanie przestrzenne. To zawsze jest gra wielkich interesów, choćby sektora deweloperskiego. Te działania zawsze były problematyczne, a teraz jeszcze bardziej, bo trzeba je zrobić w miarę szybko (w przypadku planów ogólnych termin dla samorządów mija z końcem 2025 r. – red.). Przykład uchwał krajobrazowych jest mi trochę bliższy: i tu z jednej strony mamy presję społeczną, by czyścić miasta, z drugiej - pewien proces partycypacyjny, który trzeba przejść. W przypadku uchwały krajobrazowej mowa o konsultacjach społecznych. Po drugiej stronie są zwykle niektórzy przedsiębiorcy, którzy będą protestować, choćby przez brak zrozumienia podejmowanych działań, natomiast warto to przejść na początku kadencji, rozpocząć ten proces np. wykorzystując rozwiązania cyfrowe związane z analizą reklam. W ten sposób pokazać ludziom, o jak dużym problemie mówimy.

IMG_0398.JPEG
Fot. Michał Górecki/Szymon Ciupa podczas panelu “Dane dla miasta – hiperpersonalizacja mieszkańca i dostosowanie usług miejskich”

MG: A rozwiązanie?

Szymon Ciupa: Pokazanie ludziom i przedsiębiorcom, jak możemy tę uchwałę modelować tak, by obie strony były zadowolone. Nie chodzi przecież o to, by „wyrżnąć” wszystkie reklamy w pień, tylko o to, żeby chronić przed nimi pewne obszary miasta. Tak, by zachować wartość informacyjną ulicy, ale żeby nie była przeładowana. To (uchwała krajobrazowa – red.) jest proces, który trochę trwa, ale warto go rozpocząć na początku kadencji dlatego, że z jednej strony jakiś konflikt przy okazji konsultacji z pewnością będzie wywołany. Pojawi się, np., w pierwszym, może drugim roku kadencji. Później, jeszcze przed kolejnymi wyborami, widoczne już będą efekty. Miasto wprowadzi okres przejściowy dla przedsiębiorców, a mieszkańcy zauważą różnicę – reklam będzie mniej. O procesie dyskutowania wspólnego rozwiązania mówiła m.in. prezydentka Kielc Agata Wojda; jeżeli ten proces będzie odpowiednio konsultowany, nie „po macoszemu”, to da się go przeprowadzić rzetelnie. 

MG: Konsultacje społeczne są w Polsce z zasady prowadzone „po macoszemu”.

Szymon Ciupa: Nie zawsze, a przykładem choćby strefa płatnego parkowania w Warszawie, gdzie sprzeciwu niemal brak. Pewną bombę po prostu trzeba rozbroić wcześniej. Będzie jakiś konflikt, ale jeżeli postawimy sprawę jasno; słuchajcie, ludzie, mieszkańcy – mamy w mieście 30 tys. reklam. Są stare, zasłaniają nam to i to. Zróbmy tak, że te i te zostaną, a te znikną. Wprowadzimy taką i taką opłatę i z tych pieniędzy np. w ciągu 10 lat sfinansujemy dwa nowe parki miejskie. 

MG: Albo o tę kwotę zwiększymy budżet obywatelski?

Szymon Ciupa: Na przykład, świetny pomysł. Jakieś konflikty będą, ale wtedy pojawiają się rozwiązania cyfrowe, które np. pozwolą przedsiębiorcom przeszkolić się z reklam w internecie (Google Ads). Po trzech, czterech latach będzie już jakiś efekt, a przed wyborami będzie można się pochwalić. 

Zobacz też: Inwestor zdecyduje o polityce miasta. Profesor UJ przerwał prelekcję. Prawniczka odpowiada

Uchwały krajobrazowe czekają

MG: Zwłaszcza że uchwały krajobrazowe to cały czas proces, który czeka wiele miast.

Szymon Ciupa: W tej chwili przyjęte są 72 uchwały. To bardzo mało w skali 3 tysięcy miast w Polsce. Z dużych, wojewódzkich miast, uchwałę przyjęły już Poznań, Gdańsk, Kraków, Kielce, Gdynia, Opole, Łódź. Wrocław, w którym rozmawiamy, akurat nie. Rozpoczętych procesów jest znacznie więcej. Kilka uchwał jest też w mniejszych miastach turystycznych. Efekt jest już osiągany, widać różnicę. Jestem za trudne decyzje, trzeba podejmować na początku kadencji.

Zobacz też: Mieszkanie prawem? Kontrowersyjna dyskusja na EEC 2024. Starcie deweloperów z naukowcami

Smart City Forum

Rozmowa została przeprowadzona w trakcie 18. edycji Smart City Forum we Wrocławiu.

Funkcja informacyjna przestrzeni miejskiej: termin z zakresu urbanistyki, przede wszystkim odnosi się do przestrzeni publicznych. Zagadnienie dotyczy szeroko rozumianej informacji, którą miasto przekazuje użytkownikowi (Zeszyty Naukowe Politechniki Śląskiej, Funkcje informacyjne przestrzeni miejskiej. Rola i znaczenie przestrzeni publicznych jako czynnika ładu i jakości życia mieszkańców, 2004 r.)