Tajemnicze zniknięcie polskiego króla kryptowalut. Jego siostra dostaje pogróżki
Polski “król kryptowalut”, czyli Sylwester Suszek zaginął w tajemniczych okolicznościach prawie 3 lata temu. Jakiś czas temu siostra zaginionego, Nicole Suszek, podczas rozmowy z “Gazetą Wyborczą” ujawniła szokujące fakty na temat sprawy. Okazuje się, że kobieta cały czas otrzymuje pogróżki.
Polski "król kryptowalut" zaginął
Sylwester Suszek, nazywany polskim królem kryptowalut, to 34-letni współzałożyciel giełdy BitBay i jeden z najważniejszych graczy na polskim rynku kryptowalut. Mężczyzna zaginął 10 marca 2022 roku, kiedy to po zakończonym spotkaniu biznesowym, około godziny 15:00 odjechał w nieznanym kierunku.
Ostatni raz Suszek był widziany na terenie bazy paliwowej w Czeladzi. Co ciekawe, akurat w dniu zaginięcia kamery monitoringu w obiekcie przestały działać. Jak informuje “Wyborcza”, właścicielem bazy był Marian W., ps. “Maniek”, podejrzany o oszustwa podatkowe i powiązania z mafią paliwową. “Maniek” to jedyna osoba, która usłyszała zarzuty w sprawie zaginięcia króla bitcoinów, choć nigdy go nie aresztowano.
800 plus w 2025 roku tylko po spełnieniu tych wymogów. Rodzice muszą pamiętać Uwielbiana sieć drogerii zamyka wszystkie sklepy w Polsce. Wcześniej wyprzeda kosmetyki za groszeCo stało się z Sylwestrem Suszkiem? Jego siostra nie ma wątpliwości
Mimo upływu czasu, policja nie trafiła na żaden ślad zaginionego, ani nie odnalazła jego ciała. Sylwester Suszek przepadł jak kamień w wodę. Króla kryptowalut szuka nie tylko policja, ale także jego siostra - Nicole Suszek, która prowadzi poszukiwania na własną rękę. Jej zdaniem nie ma cienia wątpliwości co do tego, co stało się z jej bratem.
Uważam, że Sylwek nie żyje. Ktoś go porwał i zamordował. Chciałabym się mylić, ale patrząc na fakty, inny scenariusz wydaje się nieprawdopodobny - wyznała Nicole Suszek w rozmowie z “Gazetą Wyborczą”.
Siostra zaginionego ujawniła przerażające fakty
Choć król kryptowalut do dziś się nie odnalazł, to poszukiwania prowadzone przez Nicole przyniosły pewne rezultaty. Z pomocą znajomego udało jej się namierzyć telefon Suszka. Jego numer telefonu logował się do sieci cztery dni po zaginięciu, a urządzenie “przemieszczało się” autostradą A1 w Piekarach Śląskich. Nicole przekazała “Gazecie Wyborczej”, że wówczas powiadomiono policję, która ściągnęła nagrania z monitoringu. Nic to jednak do sprawy nie wniosło. Okazuje się, że siostra zaginionego wkrótce po jego zniknięciu otrzymała przerażającą wiadomość z nagraniem głosu.
Brzmiał jak mój brat, tylko jakoś tak trochę elektronicznie. Powiedział, że potrzebuje pomocy, że mam załatwić bitcoiny, które wtedy były warte 12 mln zł, i przesłać je na podany w mailu adres. (...) Do nagrania była dołączona wiadomość tekstowa: To nie są żarty, po tygodniu będzie zdjęcie ciała - opisuje Nicole Suszek, cytowana przez “Gazetę Wyborczą”.
Siostra zaginionego Sylwestra Suszka wyjawiła w rozmowie z Gazetą Wyborczą, że cały czas otrzymuje pogróżki. Mimo tego nie zamierza odpuścić i w dalszym ciągu będzie prowadzić poszukiwania na własną rękę.
Dostałam mejla z pogróżkami, że na Sylwku się nie skończy, a przed nami całe życie w strachu - relacjonowała w rozmowie z “GW”.