Kierowców czekają duże zmiany na stacjach paliwowych. Tankowanie już nie będzie takie jak wcześniej
Tankowanie po nowemu
W związku z rosnącą falą zachorowań na koronawirusa (Ministerstwo Zdrowia poinformowało dziś o kolejnym rekordzie 4739 nowych zakażeń) premier i minister zdrowia ogłosili wczoraj powrót od soboty 10 października obowiązku zasłaniania nosa i ust również w przestrzeni otwartej (“powrót” ponieważ taki obowiązek funkcjonował już od połowy kwietnia do końca maja br.). Nowe zasady oznaczają częściowe zmiany również dla kierowców.
Piszemy o częściowych zmianach, gdyż - o czym być może nie wszyscy pamiętają - przez ostatnie miesiące kierowcy mieli obowiązek jazdy w maseczce w niektórych sytuacjach, jak np. podróżowanie z osobą z którą się na co dzień nie mieszka, co oznaczało, że jeśli ktoś przykładowo podwoził koleżankę bądź kolegę z pracy, wówczas musiał mieć zasłonięte usta i nos. Policja dotychczas raczej przymykała oko na takie sytuacje, ale teraz, w związku z rekordową falą zachorowań najpewniej się to zmieni, co może uszczuplić nasz portfel nawet o 500 zł.
Zmiany czekają od jutra kierowców udających się na stacje beznynowe, bowiem przy tankowanie konieczne będzie założenie maseczki. Jak wyjaśnia w programie “Newsroom” Marek Posobkiewicz, Główny Inspektor Sanitarny w latach 2012-2018 stacja benzynowa bez względu na to, czy wokół są inni kierowcy, jest miejscem publicznym, a w tych miejscach od jutra istnieje konieczność zakrycia nosa i ust.
Posiadanie maseczki konieczne jest oczywiście również przy zapłacie za paliwo w budynku stacji, choć jak zauważa serwis autokult.pl, niektóre stacje umożliwiają uiszczenie płatności za paliwo za pomocą aplikacji bez konieczności odchodzenia od dystrybutora.