Tematyka psychologii w biznesie, ważne informacje dotyczące relacji międzyludzkich w strukturach firm. Psychologiczne zagadnienia rozmowy z kontrahentami.
Często doświadczamy krzywd, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Generują one różne nieprzyjemne odczucia, ale trzeba umieć sobie z tym jakoś radzić. Czym właściwie jest przebaczenie i co nam daje - o tym porozmawialiśmy z Justyną Mróz - dr psychologii i psychoterapeutką.
Książki biznesowe, które warto przeczytać prowadząc firmę, rozpoczynając własny biznes czy szukając sposobu na rozwój swojej kariery. Warto sięgnąć nawet po jedną z nich i poznać tajniki biznesu, komunikacji z ludźmi i osiągania swoich celów.
O czym rozmawiać na kolacji biznesowej? Warto temat ten dobrze przemyśleć, ponieważ sprawa nie jest błaha, a powodzenie lub jego brak na rozmowie biznesowej może mieć kluczowe znacznie dla przyszłości naszej firmy. Szczególnie, jeśli kolacja ma odbywać się z udziałem ważnego kontrahenta bądź bardzo istotnego pracownika.Na początek należy podkreślić, że warto ustalić z drugą stroną temat rozmowy, jaka będzie miała miejsce podczas kolacji. Nie powinniśmy bowiem trzymać naszego rozmówcy w niepewności, ponieważ takowa wywołuje stres i zdenerwowanie, a tego byśmy nie chcieli. Zresztą może to być negatywnie odbierane przez drugą stronę, a nawet jako forma opresji z naszej strony, bądź forma dominacji.
Psychologia biznesu - gdzie studiować taki kierunek? Czy warto kształcić się w tym kierunku? Wyjaśniamy, na czym polega psychologia biznesu.
Ciągła rywalizacja i pogoń za zyskiem to obraz biznesu, jaki mamy na co dzień. Zasady kapitalistycznej gospodarki raczej nie kojarzą nam się z zachowaniem etycznym. Nic bardziej mylnego. To, jakimi zasadami kieruje się przedsiębiorca w relacjach ze swoimi klientami, pracownikami i kontrahentami, ma ogromny wpływ na jego reputację. Zła — może zaszkodzić firmie, dobra — pomóc znaleźć nowych klientów. Z tego artykułu dowiesz się, czym jest etyka w biznesie i dlaczego jest taka ważna w relacjach biznesowych.
Sukcesja w firmach rodzinnych to nie tylko władza i własność. W jej ramach przejmujemy nie tylko przywileje, ale i odpowiedzialność. Warto też podkreślić, że w dynastiach średniowiecznych w zasadzie niemożliwe było obsadzanie tronu kimś spoza rodziny. To natomiast możliwe jest dzisiaj. Osoby, które wyraźnie nie mają chęci przebywania niełatwej drogi i wykonywania mozolnej pracy polegającej na poznawaniu swojej firmy, udzielaniu się w niej i dbaniu o nią, mogą i powinny zostać zastąpione kimś innym.Primogenitura działała tylko w teorii, w praktyce decydowała opinia ówczesnego władcy, kto jest największym faworytem do tronu. W centrum do dziś jest tron – czyli władza. I niestety, wciąż zdarzają się firmy, które ulegają takiemu spłaszczeniu idei i myśląc o sukcesji, myślą o niej jedynie w kwestii przekazywania fotela prezesa, własności firmy, władzy w niej. Takie spłaszczenie szkodzi wszystkim, którzy ulegają takiej konotacji.Może pracownikiem, a może kimś z zewnątrz. Mam nawet definicję sukcesji, która jest jednak dedykowana czasom współczesnym – definicja 4W. Najpierw jest wiedza. Sukcesor musi najpierw się nauczyć, jak działa firma – z jakimi klientami mamy do czynienia, w jakim otoczeniu działamy, kto jest naszym partnerem, a kto konkurentem. Kolejna jest władza, czyli stanie na czele firmy i odpowiadanie za kierunek, który ona obejmuje. Trzecia jest własność – firma należy do sukcesora.Dr Adrianna Lewandowska: Gdybyśmy wyobrazili sobie czasy średniowieczne i dynastię, która chce kontynuować swoje trwanie przez kolejne pokolenia, to centralnym punktem wokół którego toczy się dyskusja, ale również i intrygi, knowania jest problem obsadzenia tronu nestora. Kolejni królowie, władcy, możni, za wszelką cenę starali się zadbać o ciągłość dynastii i posiadanie dziedzica, któremu mogliby przekazać liczne ziemie, pałace, wioski czy ruchomości. Państwo było niejako własnością panującego, a tron dziedziczył „naznaczony” przez poprzednika sukcesor, najczęściej najstarszy.Przemysław Terlecki: Czytając o firmach rodzinnych i widząc nomenklaturę, która dotyczy tego zagadnienia – sukcesja, sukcesor, nestor – zacząłem się zastanawiać, czy można porównywać i szukać z powodzeniem punktów wspólnych w działaniu, funkcjonowaniu dynastii średniowiecznych, od których to przecież wyżej wymienione słowa pochodzą? Czy więc obecne firmy rodzinne mają coś wspólnego z działaniem Jagiellonów, Hochenzollernów czy Habsburgów?