Strajk nauczycieli, już zwany największym protestem w tym stuleciu, został wstrzymany. Szef ZNP postanowił zawiescić strajk tak, aby uczniowie zdający w tym roku matury mogli swobobnie przystąpić do egzaminów. Broniarz zakłada wznowienie strajku od września, jeżeli rzadzący nie przemyślą postulatów nauczycieli i ich nie uwzględnią.
Strajk nauczycieli odbił się zdecydowanie na ich portfelach. Prawo polskie zabrania wypłat pensji za okres strajku, dlatego powstał fundusz społeczny o nazwie "Wspieram Nauczycieli", który miał zebrać pieniądze w celu późniejszego wyrównania nauczycielom ich pensji za okres kiedy strajkowali.
Rozmówcy "DGP" mówili różnie, niektórzy zakładali przejście do pracy na kasie w supermarkecie, bo przecież finansowo to wcale nie jest opcja zła, inni skarżyli się na rodziców, którzy na początku popierali strajk, a potem wypisywali na forach internetowych o "nauczycielach-darmozjadach", są źli na przewodniczącego ZNP, który według opinii wielu użył nauczycieli jako mięsa armatniego do walki politycznej. Jednak niezależnie od powodu jaki wskazują belfrzy, to tracą oni jakąkolwiek satysfakcję z własnej pracy. To zaś mniej lub bardziej, ale zawsze w jakimś stopniu przełoży się na nastroje uczniów. Szkoła zafunduje więcej stresu, zrezygnowania i obojętności. Rosnąca w takij atmosferze młodzież będzie przez to pogrążała się w apatii i zobojętnieniu na ludzkie problemy, a przecież psychologie już alarmują, że młodzi ludzie mają coraz większe problemy z okazywaniem emocji.Z wyowiedzi wszystkich nauczycieli dla "DGP" wynika jasno, że są zawodowo wypaleni i po prostu najzwyczajniej w świecie zmęczeni. Wszystkim. Zaczynając od niskiego wynagrodzenia swojej pracy, przechodząc przez konflikty z uczniami i rodzicami, a w rezltuacie kończąc na totalnym brak satysfakcji z wykonywanej pracy. O nauczycielstwie często mówi się, że jest to zawód misyjny, dla ludzi z powołaniem. Owe powołanie musi jednak coraz częściej mierzyć się z oświatową biurokracją rozdętą do kolosalnych rozmiarów, pretensjami rodziców, którzy za złe psychiczne samopoczucie dzieci obwiniają szkołę, a także z trwającą od wielu lat niekrytą obojętnością lub nawet wrogością władzy wszelkiej maści, jaka miała okazję rządzić Polską po obaleniu komunizmu.Pod każdą władzą czuję się jak kundel - powiedział Adaś Miałczyński, nauczyciel języka polskiego w szkole publicznej, bohater filmu Marka Koterskiego pt. Dzień Świra. Smutnym jest, że z te słowa z pewnością brzmią w głowie większości nauczycieli.Największy problem polega jednak na tym, że stanu psychicznego nauczycieli właściwie się nie bada. Ostatnie tego typu badania były przeprowadzone 10 lat temu przez prof. UAM dr. hab. Jacka Pyżalskiego i już wtedy wskazywały one na dość słabą kondycję psychiczną nauczycieli. 86% nauczycieli miało bowiem poczucie, że ich obciążenia zawodowe są dużo wyższe niż w innych profesjach. 20% wyraźnie wykazywało objawy zespołu wypalenia zawodowego, 16% skarżyło się na obciążenie konfliktami wwewnątrz szkoły. Ponad jedna czwarta miała niskie poczucie sensu swojej pracy. Tak było 10 lat temu. Po ostatnich zawirowaniach w reformie oświaty i nieudanym strajku możemy spodziewać się dużo gorszej sytacji.
Sławomir Broniarz, lider ZNP, zabrał głos w sprawie nowego roku szkolnego, który zaczęliśmy właśnie w tym tygodniu. Jak podaje Broniarz, tych pierwszych 5 dni całkowicie obaliło mit, jakoby reforma edukacji przygotowana przez Prawo i Sprawiedliwość, była przemyślana i przygotowana. - Pierwszy tydzień nowego roku z punktu widzenia ucznia, rodzica i nauczyciela absolutnie obalił mit, że ta reforma była przemyślana i przygotowana Szkoły są przepełnione, lekcje trwają do późna, brakuje nauczycieli - mówił podczas konferencji prasowej w Warszawie w w piątek Sławomir Broniarz.
Strajk nauczycieli z kwietnia tego roku był największą akcją protestacyjną nauczycieli od początku lat 90. XX wieku. Mimo nagłośnienia akcji oraz wywołania debaty publicznej na temat nauczycieli i kondycji edukacji, Związek Nauczycielstwa Polskiego zdecydował się strajk zawiesić. Wywołało to frustrację środowiska, które zmuszone było zwiesić głowy i wrócić do nauczania.Sławomir Broniarz, który stoi na czele ZNP, przyznaje jednak, że strajk ma zostać wznowiony. Szef związku jest bowiem zwolennikiem takiego starcia z władzami w celu wywalczenia postulatów środowiska. Zanim jednak akcja znów ruszy, potrzeba będzie zbadać wyniki prowadzonej od 2 do 15 września w szkołach ankiety.