Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > To dlatego Mentzen nie pojawił się na debacie, wszystko wyznał wyborcom. "To jest skandal"
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 12.04.2025 15:00

To dlatego Mentzen nie pojawił się na debacie, wszystko wyznał wyborcom. "To jest skandal"

mentzen
Fot. Beata Zawadzka/East News

Stosowanie białoruskich standardów zarzuca Sławomir Mentzen organizatorom wczorajszych debat prezydenckich. Kandydat zwraca uwagę, że zaproszenie otrzymał kilkadziesiąt minut przed spotkaniem i zarzuca środowiskom tworzącym w Polsce polityczny duopol próbę wykluczenia go z obecności medialnej. Nawet jeśli niesprawność konfederaty w podobnych konfrontacjach dotąd głównie szkodziła jego wynikom sondażowym.

Nieobecność w Końskich jednak zaszkodzi Mentzenowi? Polityk grzmi

Wczorajsze wydarzenia w Końskich mają szansę realnie wpłynąć na dalszy przebieg kampanii. Widowisko – choć budzące zastrzeżenia natury prawnej i dyskryminujące część kandydatów – odbiło się szerokim echem. Także wśród nieobecnych, a za największego z nich należy uznać Sławomira Mentzena.

Kandydat, którego poparcie w ostatnich tygodniach szybuje i daje mu się nawet szanse na drugą turę, jeszcze wczoraj dał upust frustracji kulisami organizacji debaty w TVP. Dziś formułuje kolejne zarzuty.

Patryk Wołosz, Donald Trump
Rząd dzieli Polaków. Oni zapłacą mniej
To już prawie pewne. Wkrótce kredytobiorcy odetchną z ulgą. Tak zmienią się raty Na jakie mieszkanie stać singla, parę i rodzinę z dzieckiem? Maksymalne ceny i dostępność lokali w 18 miastach wojewódzkich

Kandydat Konfederacji dopatruje się skoordynowanych działań politycznego duopolu

Pierwotnie współorganizowana przez 3 stacje telewizyjne tzw. debata (format nie spełnia standardów prawnych dla debaty stanowionych przez polskie prawo) miała być konfrontacją dwóch kandydatów – Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego. To wzbudziło sprzeciw licznych pozostałych, jednak rola Mentzena jest szczególna.

On sam – który ma szansę wejść do II tury wyborów prezydenckich jako pierwszy od 25 lat polityk spoza układu Tusk-Kaczyński – twierdzi, że miał być główną ofiarą inicjatywy. Padają oskarżenia, że politycy KO i PiS w obliczu zagrożenia dla duopolu władzy zmobilizowali się, by spotkać się w formacie wykluczającym kandydata Konfederacji.

Metzen mówi o "patodebacie" i "patopolitykach": "cały ten ich układ szlag trafi"

Organizatorom nie pomaga dynamika wczorajszych wydarzeń – przed właściwą debatą miała miejsce debata stacji Republika, w której udziału nie wzięli m.in. Sławomir Mentzen i Adrian Zandberg, ale też Magdalena Biejat. Pierwszy argumentował, że zaproszenie do Końskich otrzymał zaledwie kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem spotkania. Zarówno Zandberg, jaki Mentzen zbojkotowali obie wczorajsze debaty.

Dziś jednak zdaje się, że przynajmniej Mentzen uznał, że jego nieobecność może odbić się niekorzystnie na jego popularności i szansach na wyborczy sukces. Przy takiej dezorganizacji Mentzen mówi wręcz o standardach białoruskich.

Kandydat nazywa wczorajsze wydarzenia "patodebatą" ilustrującą marną kondycję państwa. Zwraca uwagę na, delikatnie mówiąc, nieścisłości związane z podmiotem organizującym spotkanie. Z jednej strony likwidowana TVP zaprzecza, by to ona odpowiadała za organizację, z drugiej – jeśli nie ona, to nie sposób mówić o publicznej debacie.

Kandydat przekonuje w serwisie X, że mamy do czynienia z sytuacją, w której sztab jednego z kandydatów mógł zamówić realizację spotkania w publicznym medium. Wątpliwości jest więcej. Gdyby nie działalność stacji Republika, w ocenie konfederaty w ogóle nie doszłoby do otwarcie drugiej, późniejszej debaty na kandydatów spoza dwójki z najlepszymi wynikami sondażowymi. Mentzen przekonuje:

Tak długo, jak wyborcy będą wybierać tych patopolityków, będziemy mieli dalej patopaństwo, które organizuje patodebaty, ale nie potrafi zająć się niczym poważnym. [...] Wystarczy sprawić, żeby jeden z nich nie wszedł do drugiej tury i cały ten ich układ szlag trafi.

Kandydat Konfederacji jednocześnie podkreśla, że ma zamiar wziąć udział w kolejnej debacie, która ma się odbyć już krótko przed wyborami w maju. Na tę bowiem otrzymał zaproszenie z odpowiednim wyprzedzeniem. Polityk zapowiedział także, że weźmie udział w debacie organizowanej w poniedziałek 14 kwietnia przez Republikę.