Turcja określiła ilość swoich złóż gazu ziemnego. Rosja ma się czym martwić
Przewodniczący Wielkiego Zgromadzenia Narodowego Turcji Binali Yıldırım poinformował, że tureckie złoża gazu ziemnego zlokalizowane na Morzu Czarnym wystarczą na 45 lat eksploatacji. Były premier Turcji mówił także, że jego kraj zamierza te złoża eksploatować.
Przemawiający do członków własnej partii w piątek Binali Yıldırım zapowiedział, że gaz ze złóż zawierających, jego zdaniem, 540 mld m sześc. surowca ruszy bardzo szybko i będzie już dostępny w 2023 r.
Turcja chce sprzedawać swój gaz
- Znaleźliśmy gaz, mamy 540 miliardów metrów sześciennych. Ale to dopiero początek. (...) Morze Czarne posiada zapasy energii, które mogą zaspokoić światowe potrzeby na 45 lat - mówił na spotkaniu partii AK Yıldırım.
Turcja w ostatnich latach zintensyfikowała poszukiwania gazu surowców, które planuje przeznaczyć na eksport. Do szukania nowych źródeł zarobków w innych walutach skłania wciąż rosnąca inflacja w kraju, która doskwiera Turkom już od kilku lat.
Turcja lepsza niż Gazprom
Jeżeli Binali Yıldırım ma rację i Turcja zacznie eksportować gaz ziemny jeszcze w przyszłym roku, będzie to fatalna informacja dla Gazpromu, który zaczął czynić wysiłki mające na celu zatrzymanie klientów.
Gazprom zaczął kontaktować się ze swoimi klientami w Europie Zachodniej w celu przekonania ich o stabilności dostaw. Odcięcie od dostaw Polski i Bułgarii nie stawia jednak rosyjskiego giganta w dobrym świetle i na pewno nie nadaje mu wiarygodności zwłaszcza, że zerwał długoletnie kontrakty, czym złamał prawo.
Stawia to potencjalnie Turcję w bardzo dobrej pozycji negocjacyjnej, jeżeli zacznie szukać w Europie rynków zbytu na swój gaz ziemny.