Urzędnicy i strażnicy miejscy kontrolują piece w całej Polsce
W czasie sezonu grzewczego wyjątkowo ciemny dym wydobywający się z komina może przykuć uwagę i wiązać się z nieprzyjemnymi konsekwencjami dla tych, którzy palą w piecach czym popadnie. Urzędnicy i straż miejska mogą skontrolować takie osoby na podstawie Prawa ochrony środowiska. Obowiązek wpuszczenia ich na teren prywatnej posesji istnieje jednak tylko wtedy, gdy zjawią się w godz. 6:00-22:00.
Walka ze smogiem trwa
Prawo ochrony środowiska wskazuje, że zadaniem władz miast jest kontrolowanie, w jaki sposób mieszkańcy przestrzegają przepisów dot. ochrony środowiska. Zezwala również, by do przeprowadzania kontroli wyznaczać urzędników lub funkcjonariuszy straży gminnych.
Mogą oni zatem przyjść do domu lub lokalu usługowego i sprawdzić, czy palimy w piecu zgodnie z obowiązującymi normami. Jednak w wypełnianiu tego obowiązku kontrolerów ogranicza czas.
W lokalu prowadzącym działalność gospodarczą mogą pojawić się przez całą dobę, a w przypadku prywatnych domów między godz. 6:00 a 22:00.
Jak przebiega kontrola?
Uprawnieni urzędnicy lub strażnicy miejscy mają prawo podczas kontroli przeprowadzić badania, zebrać pisemne lub ustne zeznania, by ustalić, w jaki sposób właściciel ogrzewa dom/zakład pracy czy też zażądać okazania określonych dokumentów.
Kontrolerzy mają obowiązek sporządzić protokół. Jeden egzemplarz zostawiają gospodarzowi domu lub kierownikowi zakładu.
Co w przypadku wykrycia nieprawidłowości?
Podstawową formą ukarania osoby skontrolowanej jest upomnienie. Poza tym istnieje również opcja przekazania sprawy władzom samorządowym, które mogą wówczas wystąpić w roli oskarżyciela publicznego.
Co istotne, jeśli na kontroli obecny jest funkcjonariusz straży gminnej, wykryte nieprawidłowości mogą skończyć się mandatem wynoszącym od 20 do 500 zł. Natomiast w najczarniejszym scenariuszu kontrolerzy mogą wnioskować o nałożenie grzywny w wys. nawet 5 tys. zł.