Używasz parawanu na plaży? Lepiej uważaj, za to możesz zapłacić surowy mandat
Widok ze zdjęcia może być równy kilku tysiącom złotych mandatu. “Parawaning”, utożsamiany od lat z mało reprezentacyjną cechą krajan, w istocie może być karalny. Mandaty za takie gospodarowanie plaży sięgają 500 zł, a czasami nawet aresztu. To warto wiedzieć przed wizytą na plaży.
Parawaning może być nielegalny. Nie rób tego, zapłacisz mandat
Parawany rozstawiane u wybrzeży Bałtyku stały się polską wizytówką, cechą, której od lat staramy się pozbyć. O tym, czy z sukcesem, przekonamy się już w bieżącym sezonie wakacyjnym. Przy tej okazji warto przypomnieć, że "parawaning", czyli sugestywne zajmowanie i wydzielanie “własnej” przestrzeni wokół miejsca odpoczynku na plaży, w istocie może być karalne. Takie zachowanie podpada pod co najmniej dwa artykuły Kodeksu wykroczeń.
Zobacz też: Odkręcisz wodę i dostaniesz nawet 5000 zł kary. Gminy wprowadzają specjalny zakaz
Wakacje 2024 zbyt drogie? Tyle Polacy wydadzą w tym rokuParawan na plaży? Możesz dostać mandat
W pierwszym przypadku możemy odpowiadać z art. 51. Kw i dotyczy to sytuacji, gdy plaża, na której przebywamy, ma ustalony własny regulamin, który zabrania stosowania “parawaningu”. W myśl art. 54 kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym (czyli regulaminowi) podlega karze grzywny do 500 zł i nagany.
Drugi artykuł Kw, który najczęściej pada w przypadku postępowania względem uporczywego parawaningu nie dotyczy bezpośrednio rozstawiania parawanu, ale często jest okolicznością występującą symultanicznie. Chodzi oczywiście o alkohol. Art. 51 brzmi:
Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Nie chodzi tylko o obyczaj. Parawaning jest niepraktyczny
Warto przy tym zaznaczyć, że praktyka parawaningowa nie jest powszechnie krytykowana wyłącznie z uwagi na przebrzmiałe tony i “krzywdzącą” etykietę. Za porzuceniem tej praktyki przemawiają twarde dane. Rozstawione parawany skutecznie blokują bowiem drogę dotarcia służb uprzywilejowanych do np. poszkodowanego plażowicza. W tym kontekście serwis interia.biznes powołuje się na interwencję z 2022 r. w Stegnie. Jeden z plażowiczów zasłabł, a ratownicy nie dali rady dotrzeć do niego na czas. Pojazdy ratowników są w stanie przemierzać wybrzeża Bałtyku z prędkością do nawet 80 km/h. W warunkach wybrzeża udekorowanego parawanami staje się to jednak niemożliwe, albo wyjątkowo niebezpieczne. Strażak Grzegorz Pegza, cytowany na tę okoliczność przez serwis Fakt.pl przyznał, że ratownicy zmuszeni są wtedy zwolnić do okolic 5, 10, maksymalnie 15 km/h. W walce o ludzkie życie to wystarczająco duża różnica.