Kolejne kłopoty kredytobiorców — ustawa trafi do kosza?

Portfel BiznesInfo: podsumowanie tygodnia

Frankowicze będą mogli odetchnąć z ulgą?

Ustawa frankowa może sprawić, że frankowicze nie będą chcieli zawierać ugód z bankami. Proponowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt ma usprawnić procedury związane z rozpatrywaniem spraw frankowych i co za tym idzie — odkorkować sądy. Umożliwi on między innymi automatyczne wstrzymanie płatności rat w przypadku wniesienia pozwu. Do tej pory konsumenci, którzy wchodzili na drogę sądową z bankami, musieli składać specjalny wniosek o zabezpieczenie. To właśnie te wnioski mają tworzyć zator, blokujący sądy. Ułatwione postępowanie sądowe na mocy ustawy wiąże się jednak z ryzykiem, przed którym ostrzega resort finansów.

„Procedowany projekt, którego założeniem jest realne przyśpieszenie postępowań sądowych, pozwoli na zakończenie wielu toczących się obecnie postępowań. Warto mieć jednak na uwadze, że efektem rozwiązań może być ograniczenie lub nawet zatrzymanie procesu ugodowego, a kredytobiorcy zdecydują się na złożenie pozwu. Sytuacja ta może dotyczyć także kredytobiorców, którzy spłacili kredyt” — pisze Ministerstwo Finansów.

Istnieje obawa, że konsumenci, zamiast zawierać ugody z bankami, będą chętniej wkraczać na drogę sądową. Oznacza to, że zator frankowy w sądach nie tylko nie zniknie, ale stanie się jeszcze większy. Nie tylko resort finansów patrzy na proponowany projekt ustawy raczej sceptycznie. Związek Banków Polskich negatywnie ocenia między innymi zapis stanowiący o nadaniu natychmiastowej wykonalności orzeczeniom sądów I instancji, który ma być sprzeczny z konstytucyjnym prawem do dwuinstancyjnego procesu. To także ma nie odblokować sądów, bo banki będą musiały składać oddzielne wnioski w odpowiedzi na niekorzystne dla siebie wyroki.

Również Rzecznik Praw Obywatelskich wyraził wątpliwości dotyczące przedstawionego projektu ustawy. Dotyczą one między innymi wprowadzenie ponownego przesądu w sprawach kasacyjnych. To — jak twierdzi RPO — może skutkować naruszeniem zasady państwa prawnego i zaufania do państwa oraz samego prawa. Ustawa frankowa miałaby wejść w życie w II kwartale tego roku. Czy tak się stanie? Zobaczymy…

Nadchodzą ważne zmiany dla przedsiębiorców

Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje nad drugim pakietem deregulacyjnym. Informację o tym przekazał na X szef Zespołu do spraw Deregulacji i Dialogu Gospodarczego.

Podczas dzisiejszego posiedzenia Zespołu ds. Deregulacji w MRiT, któremu przewodniczyłem, wspólnie z przedstawicielami organizacji przedsiębiorców i pracodawców omówiliśmy kolejne propozycje zmian dotyczące m.in.: zatorów płatniczych i nieuczciwych kontrahentów, dalszej elektronizacji umów gospodarczych oraz przyśpieszenia postępowań — poinformował Mariusz Filipek.

Jak wynika z ustaleń Business Insider Polska, drugi pakiet rozwiązań ma trafić do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych przed wakacjami.

„Ustawa azylowa jest ucieczką PR-ową rządu”

Ustawa została przyjęta przez Senat 13 marca, a o decyzji o jej podpisaniu Andrzej Duda poinformował dopiero 26 marca.

„Zdecydowałem dziś, że tzw. ustawa azylowa wejdzie w życie. Podpisałem ją, bo uważam, że jest potrzebna dla umacniania bezpieczeństwa naszych granic. Zachęcam Premiera do podejmowania aktywnych działań w kwestii bezpieczeństwa Polski. Najważniejsze jest to, by bronić polskiej granicy i polskich służb, które stoją na jej straży” — poinformował na X Andrzej Duda.

Wcześniej na zwłokę prezydenta zwracał uwagę Donald Tusk.

Dlaczego to jest takie ważne? Byliśmy ostatnio na granicy, ale nie trzeba tam być, żeby wiedzieć, że każdego dnia nasi funkcjonariusze straży granicznej, policji, żołnierze ciągle narażają swoje zdrowie i życie, chroniąc granice przed nielegalnymi próbami przekroczeń — powiedział na posiedzeniu rządu.

Małgorzata Paprocka, szefowa Kancelarii Prezydenta, zwróciła uwagę na to, że stanowisko premiera ws. polityki migracyjnej uległo zmianie.

Ta ustawa jest dzisiaj „ucieczką” PR-ową rządu i próbą zamaskowania wypowiedzi z 2021 roku Premiera i jego najbliższych współpracowników — naprawdę, pamiętamy, jaką państwo prowadzili wtedy politykę — powiedziała.

„Ta ustawa została przepracowana w dużej części w parlamencie i te wyłączenia, które są, czyli możliwość ubiegania się o azyl dla kobiet ciężarnych, dla dzieci, dla osób w trudnej sytuacji — to wszystko zostało rozważone przez Prezydenta i ostatecznie zdecydował o podpisaniu tej ustawy” — poinformowała, dodając, że prezydent od samego początku presji na granicy polsko-białoruskiej mówił o ochronie tej granicy.

Czy stanowisko premiera w sprawie ochrony granicy jest jedynie grą polityczną, której celem jest zdobycie poparcia dla Rafała Trzaskowskiego przed wyborami? I jednocześnie — skąd zwłoka po stronie Andrzeja Dudy?

Rekord na rynku złota

Niedawno informowaliśmy o historycznym rekordzie. W połowie marca złota ceny na uncji przekroczyły 3 tys. dolarów. Od początku roku mowa o wzroście wartości o 17 proc., podczas gdy w 2024 roku wrosły o nieco ponad 27 proc. I trend wzrostowy się nie zatrzymuje. W minionym tygodniu analitycy banku Goldman Sachs podnieśli estymowaną w tym roku cenę docelową do 3 300 dolarów za uncję.

Kolejny bankrut

Mają w swojej bazie DNA 15 milionów ludzi i… idą na sprzedaż. Spółka 23andMe jeszcze niedawno święciła tryumfy w branży genetycznej. Z czasem jej notowania spadły o prawie 60 proc., a w marcu zarząd złożył wniosek o ochronę przed bankructwem.

„Odnieśliśmy wiele sukcesów, ale ja również biorę odpowiedzialność za wyzwania, z którymi mamy do czynienia dzisiaj. Nie ma wątpliwości, że wyzwania, z którymi mierzy się 23andMe w związku z ewoluującym modelem biznesowym, są realne, ale moja wiara w firmę i jej przyszłość jest niezachwiana” — napisała dyrektor generalna, która ustąpiła ze stanowiska.

Spółka została wystawiona na sprzedaż. Oznacza to, że nabywca dostanie także bazę danych, zawierająca informacje genetyczne 15 mln osób, które skorzystały z usług firmy. Prokurator generalny Kalifornii przypomina klientom 23andMe o ich prawie do usunięcia danych osobowych.

Ile naprawdę wydajemy na obronność?

Dane Eurostatu różnią się od tych, które podaje rząd. I to znacząco. Jak poinformował szef ministerstwa obrony narodowej w zeszłym roku budżet resortu obrony narodowej został zrealizowany w 99,91 proc. Przekładać ma się to na nieco ponad 4 proc. PKB. NATO podało, że w 2023 roku natomiast 3,26 proc. PKB.

Według Eurostatu możemy jednak mówić o wydatkach rzędu 2,1 proc. PKB. Rozbieżność jest duża i wynika z tego, że unijny urząd nie uwzględnia takich wydatków jak te przeznaczone na wojskowe misje wspierające, szpitale wojskowe, szkoły wojskowe i emerytury mundurowe. Zalicza do nich natomiast: wydatki na administrację obronną, koszty operacji wojskowych i operacji inżynieryjnych, transportowe, komunikacyjne oraz wywiadowczych, koszty utrzymania personelu i formacji niebojowych oraz finansowanie sił pomocniczych i szpitali polowych.

W projekcie ustawy budżetowej w 2025 roku w części 29 — obrona narodowa — zapisano kwotę 123,526 mld zł. Poza tą częścią uwzględniono dodatkowe 776 milionów złotych. Łącznie mowa o wydatkach rzędu 3,1 proc. PKB. To dużo czy mało? Czy inwestowanie w obronność powinno być teraz priorytetem Polski?