W Poniedziałek Wielkanocny posypią się surowe mandaty. Polacy muszą o tym bezwzględnie pamiętać

Huczne wielkanocne świętowanie może zakończyć się mandatem. Czasami nadmierna radość i entuzjazm związany ze spotkaniami z najbliższymi i przyjaciółmi, może skłonić do nieco pochopnych decyzji, które ostatecznie kończą się jeszcze bardziej pochopnymi działaniami. Żeby nie psuć sobie świąt, musimy pamiętać o kilku zasadach bezpieczeństwa.
Tradycyjne zwyczaje nie mogą przysłonić rozsądku
Poniedziałek Wielkanocny to dzień, w którym spotykamy się z rodziną, aby we wspólnym gronie móc kontynuować tradycję i pogłębiać relacje. Upływa on również pod znakiem wody i oblewania się — śmigus-dyngus jest jednym z ulubionych zwyczajów, szczególnie wśród najmłodszych, ale nie tylko. Obyczaj oblewania wodą wywodzi się z wierzeń pradawnych Słowian.
W symboliczny sposób nawiązywał on do budzenia się przyrody do życia, a także zdolności ziemi do wydawania plonów. Ziemia może obrodzić tylko wtedy, gdy jest odpowiednio nawilżona, dlatego w drugi dzień świąt wielkanocnych oblewano nie tylko kobiety, ale też właśnie glebę na polach, by wzmocnić rozwój plonów i zdrowie krów, by dawały więcej mleka.
Niektórzy biorą sobie ten zwyczaj do serca bardzo mocno — w niektórych miejscowościach śmigusa-dyngusa kultywuje się tak hucznie, że wyjście na ulicę z domu może skończyć się mokrą niespodzianką. Są jednak pewne granice. Prawnicy ostrzegają, że niektóre zachowania, mimo że związane z tradycją, mogą stanowić poważne wykroczenie i podstawę do mandatu.

Kiedy wielkanocna tradycja wymyka się spod kontroli
Śmigus-dyngus nie zawsze musi być beztroską rozrywką. Lanie wody w niekontrolowany sposób, niezwracanie uwagi zdrowie i bezpieczeństwo ludzi wokół może przybierać formę chuligańskich wybryków na ulicach.

Oblewanie się wodą w Poniedziałek Wielkanocny w ramach tradycji śmigusa-dyngusa co do zasady jest dozwolone prawnie. Stanowi to tak zwany kontratyp zwyczaju, co oznacza, że czyn ten nie podlega karze – wyjaśnia w rozmowie z „Wprost” adwokat Anna Kośmider.
Prawniczka podkreśla, że podczas kultywowania wielkanocnej tradycji trzeba pamiętać o zdrowym rozsądku, oraz o komforcie osób, z którymi zamierzamy świętować ten dzień.
Przede wszystkim wtedy, gdy ktoś nie życzy sobie być oblewanym lub oblanie go wodą naraża go na szkodę – np. zniszczenie fryzury, makijażu czy ubrania. Podobnie, oblewanie nieznanych nam osób w środkach transportu publicznego czy zrzucanie balonów z wodą z okien mieszkań może stanowić wykroczenie – tłumaczy mec. Kośmider i podkreśla rolę bezpieczeństwa.
Nie warto szukać problemów i narażać siebie oraz innych na popełnianie takich wykroczeń — chociażby ze względu, że grozi to mandatem. Na jakiej podstawie może zostać wystawiony, i ile wynosi kara?
Zobacz też: Niskie ceny paliw kuszą do złego. Za ten czyn grozi nawet 3000 zł kary
Wysokie mandaty w Poniedziałek Wielkanocny
Urządzanie lanego poniedziałku komuś, kto sobie tego nie życzy i wyraźnie to sygnalizuje, może zostać potraktowane jako zakłócanie porządku publicznego, co podlega karze aresztu od 5 do 30 dni, miesięcznemu ograniczeniu wolności lub grzywnie w wysokości od 20 zł do 5000 zł. Jeżeli zainterweniuje policja, może również wypisać mandat w wysokości od 100 do 500 zł.
Oblanie wodą jadącego tramwaju, autobusu czy samochodu osobowego może zostać potraktowana jako spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Tutaj grzywna wynosi już 5 tys. zł. Dodatkowo, jeżeli oblewający jest pod wpływem alkoholu, bądź innych substancji psychoaktywnych, podlega on karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny.
W szczególnych przypadkach wyżej opisane sytuacje mogą mieć bardzo poważne konsekwencje, jeżeli zostaną sklasyfikowane jako przestępstwo, podlegające art. 288. Kodeksu karnego.
Paragraf 1. art 288. Kodeksu karnego brzmi: Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5
Nawet zniszczenie ubrań może być powodem, przez który osoba świętująca lany poniedziałek „zbyt hucznie”, poniesie konsekwencje.
Zwróćmy zatem uwagę, by obchodzenie tradycji wielkanocnych było przede wszystkim bezpieczne i miało na celu dobrą zabawę, ponieważ konsekwencje nieodpowiedzialnych zachowań mogą być poważne – podsumowuje mecenas Anna Kośminder





































