Samolotem na wakacje? Uważaj, piloci tych linii chcą strajkować
Wakacje samolotem? Niekoniecznie z Ryanairem oraz British Airways. Jak donosi portal INNPoland, do rąk pilotów tych pierwszych linii trafiły już karty do głosowania. Ci mają zdecydować, czy dojdzie do strajku. Podobnie sytuacja ma się w British Airways, w których to liniach piloci również są gotowi na walkę o swoje prawa. Niestety, wiele wskazuje na to, że odwołane i opóźnione loty będą miały miejsce podobnie, jak było to w zeszłym roku.
Co takiego nakłania pilotów do strajku? W Ryanairze pracownicy wskazują na problem emerytur, utratą ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej, ale także problematyczne są kwestie dotyczące świadczeń macierzyńskich, zasiłków, a nawet przejrzystość i spójność struktury wynagrodzeń ich zdaniem sprawia problemy. Do 7 sierpnia piloci będą wybierać, czy do strajku dojdzie. Jeśli opowiedzą się za nim, ten zacznie się w drugiej połowie miesiąca, około 2 tygodnie po pozytywnej opinii pilotów.
Wakacje z Ryanairem czy British Airways mogą nie dojść do skutku
O ile sprawa w Ryanairze nie jest jasna, o tyle wiadomo już, że piloci British Airways do strajku doprowadzą, jak informuje INNPoland. Ci są już bowiem po głosowaniu, podczas której za opcją strajkową opowiedziało się 4,5 tys. na 5 tys. pilotów linii. Nieznana jest data rozpoczęcia strajku, ale prawdopodobnie dojdzie do niego w pierwszym tygodniu sierpnia.
W wypadku British Airways mowa o podwyżkach. Piloci chcą jej wyższej niż ta, którą zapropnował zarząd firmy - 11,5%. Dzień strajku ma kosztować brytyjskie linie lotnicze aż 50 mln funtów. Związki zawodowe pilotów wskazują, że lepiej więc dla linii lotniczych zgodzić się na żądania pilotów. Takie rozwiązanie ucieszyłoby z pewnością nie tylko pilotów, ale również i podróżujących, którzy na wakacje wykupili bilety właśnie British Airways.