Kłopoty z waloryzacją emerytur. Los ustawy nie jest pewny
Z tego artykułu dowiesz się:
Jaką podwyżkę emerytur zaproponował Sejm
Jak powinna wyglądać tegoroczna waloryzacja zdaniem Senatu
Przed jakim wyzwaniem może stanąć ZUS
Waloryzacja 2021. Dwugłos w parlamencie
Waloryzacja emerytur to moment, na który czekają miliony seniorów. Jednak prace nad tegorocznymi stawkami są nadal w toku. Rządowa propozycja zakłada, że waloryzacja ma wynieść 4,24 proc., w związku z czym najniższa emerytura wzrośnie nie mniej niż o 50,88 zł brutto. Projekt ustawy w tej sprawie został przyjęty dopiero w połowie grudnia.
Choć mamy już połowę lutego, to izby polskiego parlamentu w dalszym ciągu nie porozumiały się co do ostatecznego kształtu tegorocznej waloryzacji. Fakt podaje, że zupełnie inną propozycję podwyżek dla emerytów mają senatorowie.
Zgodnie z propozycją izby wyższej polskiego parlamentu emerytury miałyby wzrosnąć co najmniej o 70 zł brutto. Byłoby to zgodne z obietnicą wyborczą, którą PiS złożył w kampanii w 2019 r.
Rozdźwięk między izbami może przełożyć się na poważne problemy organizacyjne. Harmonogram prac Sejmu i Senatu wskazuje, że ostateczna decyzja w sprawie podwyżki może zapaść zaledwie na cztery dni przed wejściem w życie nowej waloryzacji (1 marca 2021 r.).
Problematyczna waloryzacja dla ZUS? Rzecznik dementuje
Portal money.pl podaje, że przedłużanie prac nad waloryzacją jest wyjątkowo niekorzystne z punktu widzenia ZUS. W rezultacie urzędnicy będą mieli bardzo mało czasu na przeliczenie wysokości podwyżek dla seniorów, a grono zainteresowanych jest ogromne - w tym roku waloryzacja obejmie 9 mln Polaków.
Czy ZUS zdąży przed początkiem marca? Niepokoje seniorów tłumi rzecznik ZUS Paweł Żebrowski. Jego zdaniem instytucja jest odpowiednio przygotowana i przygotuje szczegółowe rozliczenia jeszcze przed wejściem w życie waloryzacji, nawet jeśli będzie miała na to zaledwie kilka dni. Emeryci i renciści nie mają powodów do obaw.
Na jakie kwoty będą mogli liczyć Polacy? Zgodnie z rządowymi wyliczeniami emerytura minimalna ma wynosić 1250,88 zł. W 2020 r. najniższe świadczenie opiewało na kwotę 1200 zł, a w 2019 r. - 1100 zł. Niepokojący jest fakt, że coraz więcej seniorów pobiera emeryturę minimalną. Business Insider Polska podaje, że na przestrzeni zaledwie czterech lat odsetek Polaków żyjących za najniższą krajową emeryturę wzrósł z 2,2 proc. (2016 r.) do 5,6 proc. (2020 r.).
Warto jednak pamiętać, że nie wszyscy spełniają warunki uprawniające do najniższego senioralnego świadczenia. Według oficjalnych szacunków aż 333 tys. osób otrzymuje emeryturę poniżej progu świadczenia minimalnego. To o 53,5 tys. seniorów więcej niż w 2019 r.
Każdy, kto chce na starość cieszyć się najniższą emeryturą musi spełnić dwa kryteria. Wymogi określa art. 87 Ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Po pierwsze, trzeba osiągnąć wiek emerytalny (60 lat dla kobiet, 65 lat dla mężczyzn) oraz odpowiedni staż pracy (20 lat dla kobiet, 25 lat dla mężczyzn). Po drugie, należy mieć odpowiedni stosunek okresów składkowych do nieskładkowych. Odgórnie narzucona zasada wskazuje, że na trzy lata składkowe może przypadać tylko jeden rok nieskładkowy. PKO BP tłumaczy, że do okresu nieskładkowego wlicza się m.in. czas pobierania zasiłku chorobowego, opiekuńczego, świadczenia rehabilitacyjnego oraz urlop bezpłatny.