Wjazd do lasu karany aresztem. Ministerstwo bez litości: zabiorą samochody. "Zagrażają turystom", będzie nowe prawo
Ministerstwo Klimatu i Środowiska wespół z Lasami Państwowymi interweniuje u Ministra Sprawiedliwości, kierując do rozpatrzenia wniosek z propozycji zmian legislacyjnych. Docelowo resort Pauliny Hennig-Kloski chce sankcjonować “rozjeżdżanie lasów” zabieraniem pojazdów; quadów, samochodów, motocykli, lub aresztem.
Stracisz auto za wjazd do lasu. Nowe prawo bez litości
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zwróciło się do Ministerstwa Sprawiedliwości z wnioskiem o rozważenie zmian legislacyjnych w kwestii dot. ochrony lasów. W piśmie udostępnionym w piątek 9 sierpnia czytamy o dwóch, podstawowych obszarach: nowe prawo miałoby bardziej restrykcyjnie przeciwdziałać wjazdom do lasów w miejscach niedozwolonych i nielegalnemu pozyskiwaniu stroiszu jodłowego (przycięte gałązki iglaków). Już teraz ministra środowiska poleciła dyrektorowi Lasów Państwowych zamienić praktykę stosowania pouczenia na karę - docelowo recydywiści mieliby np. tracić pojazdy.
Zobacz też: Polska samotną wyspą na mapie UE. Niepokojące dane, wyprzedzamy nawet Włochów
Polska straci imigrantów. "Brain-waste" to dramat, zbliżamy się do Grecji, Włoch i HiszpaniiLasy pod ścisłą ochroną. Ale to nie znaczy, że zamknięte. Jak odróżnić turystę od recydywisty?
Ministerstwo wyraźnie zaznacza przy tym, że nowe regulacje miałyby karać wyłącznie recydywistów - zwłaszcza z surowością prowadzącą do ostatecznego zaboru pojazdu. Tym samym resort uspokaja, że osoby udające się na wycieczkę, na grzyby i korzystające w ramach tych aktywności z dopuszczonych do tego lokalnych leśnych dróg rekreacyjnych (lub w ramach dojazdu) - będą mogli to robić tak samo, jak do tej pory. Co więcej, jak czytamy, nowe prawo jest właśnie dla nich.
Nowe regulacje służyć będą ochronie ciszy w lasach, która zapewnia odpoczynek poszukiwany przez właśnie takie osoby je odwiedzające.
Zmiany dotyczyć mają wyłącznie osób, które “rozjeżdżają lasy i obszary chronione, robią to celowo i wielokrotnie”. Jak odróżnić jednych od drugich?
Wprowadzimy rozróżnienie w karalności kierowców rozjeżdżających lasy i powodujących hałas płoszący innych użytkowników lasu i zwierzęta od sytuacji osób wjeżdżających jednorazowo na tereny leśne bez szkód dla środowiska i uciążliwości dla okolicznych mieszkańców np. na grzyby czy spacer - przekonuje resort.
Zobacz też: Idzie przewrót. Rząd wyprowadzi ze szkół te podręczniki. W tle “eksperymenty”
Co się zmieni? Nowe prawo w lasach, mamy propozycje przepisów
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaproponowało doprecyzowanie lub dopisanie konkretnych wykroczeń i kar za nie obowiązujących. I tak, o ile obecnie linia orzecznicza za wjazd pojazdem mechanicznym na teren lasu w niedozwolonym do tego miejscu przewidywała zwykle karę grzywny np. w wysokości 1 tys. zł - miałaby zostać zastąpiona art. o brzemieniu:
Osoba [o której mowa w § 1] poruszająca się poza drogą leśną, powodując przy tym znaczny hałas bądź niszcząc lub istotnie uszkadzając rośliny, zwierzęta, grzyby lub ich siedliska, lub siedliska przyrodnicze, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 3000 zł.
I dalej, wariant recydywistyczny tego przepisu miałby głosić:
§ 4. W przypadku ponownego ukarania sprawcy za umyślne wykroczenie, o którym mowa w ust. 2 sąd może orzec przepadek pojazdu służącego do popełnienia wykroczenia.
Kradzież w lesie
Drugim segmentem pisma jest przypadek pozyskiwania z lasu stroiszu jodłowego, czyli gałęzi jodłowych. Proponowana regulacja przewiduje odpowiedzialność karną jak za kradzież. Dotyczy to wyrębu, zbierania gałęzi, korzeni lub krzewów - kara to podwojona wartość przywłaszczonych zasobów.