Wójt doczekał się dziury drogowej swojego imienia. Sprawa zgłoszona do prokuratury
Ktoś chciał zwrócić uwagę na problem drogowy. Wójt Lanckorony doczekał się dziury drogowej swojego imienia. Sprawa została zgłoszona na policję.
Dziura w drodze
Po ulewach w drodze w Lanckoronie, na rogu ulicy Zamkowej i Świętokrzyskiej, a więc w centrum wsi, powstała głęboka na sześć centymetrów dziura. Niebawem pojawił się w niej pachołek, który miał informować o niebezpieczeństwie. Ktoś oznakował dziurę w nawierzchni tablicą z napisem “Dziura drogowa imienia wójta Tadeusza Łopaty”.
Źródło: Facebook, Lanckorona turystyczna
Mieli dość czekania, sami utwardzili drogę. Jej otwarcie uczcili udając proboszcza i biskupaWójt zgłosił sprawę na policję
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Niebawem tabliczka zniknęła, a potem pojawiła się znowu. Za trzecim razem na miejscu pojawiła się policja, która obwiązała miejsce biało-czerwoną taśmą.
Dziennikarze portalu Wadowice24 rozmawiali z wójtem Lanckorony Tadeuszem Łopatą we wtorek i stwierdził, że dziurę “zasypano piaskiem i utwardzono”. Jego zdaniem to polityczna afera.
-Zaraz znajdą dziurę w Izdebniku i będą robić to samo. To działalność opozycji, której nie podoba się, że Lanckoronie dobrze się dzieje. Idą wybory i będą takie rzeczy robić. Ja nie mogę sobie takie rzeczy pozwolić, dlatego złożyłem zawiadomienie o przestępstwie zniesławienia na policji i w prokuraturze - powiedział wójt Tadeusz Łopata.
Lanckorona
Lanckorona, zwana też “miastem aniołów” to niewielka miejscowość w województwie małopolskim niedaleko Wadowic i Kalwarii Zebrzydowskiej. Przez 500 lat była miastem, prawa miejskie utraciła dopiero w 1934 roku.
W październiku zeszłego roku w ramach konsultacji mieszkańcy gminy Lanckorona mogli się wypowiedzieć, czy chcą, by Lanckorona była miastem, wtedy niecałe 11 procent głosujących uznało, że Lanckorona powinna zostać miastem, większość była przeciwna, mimo to wójt Tadeusz Łopata złożył wniosek o nadanie praw miejskich. Na razie do żadnej zmiany nie doszło i sytuacja wywołała jedynie oburzenie mieszkańców gminy.