RMF: Wybory 10 maja juz mało prawdopodobne. 12 kluczowych posłów władzy przeciwko partii
Wybory prezydenckie za tydzień?
Wybory prezydenckie zaplanowano na 10 maja. Nie wiadomo jednak czy głosowanie się odbędzie, a jeżeli tak to w jakiej formie.
Wygląda na to, że najprawdopodobniej wyboru głowy państwa nie dokonamy drogą korespondencyjną, którą od dłuższego czasu forsuje Prawo i Sprawiedliwość. Wszystko przez brak zgody na to rozwiązanie koalicyjnego Porozumienia Jarosława Gowina. Jak ujawnia dziennikarz RMF FM Patryk Michalski, aż 12 z 18 posłów partii byłego wicepremiera sprzeciwia się wyborom kopertowym.
Informacje te mogą zaskakiwać, gdyż z dotychczasowych spekulacji wynikało, że stanowisko Gowina w tej kwestii podziela zaledwie kilku najwierniejszych mu posłów. Uchodzący za jednego z nich Kamil Bortniczuk tuż przed weekendem majowym udzielił wywiadu „Super Expressowi”, z którego wynikało, że zmienia front. Poseł stwierdził bowiem, że politycy Porozumienia ulegli panice związanej z pandemią koronawirusa i wybory prezydenckie mogłyby sie odbyć w normalnym trybie 10 maja.
Z informacji rozgłośni wynika, że PiS nie ustaje w próbach przeciągnięcia na swoją stronę nie tylko polityków partii Gowina, ale też pozostałych sejmowych klubów. Formacja rządząca kusi m.in. awansami lub miejscami w spółkach Skarbu Państwa.
Głosowanie w sprawie przeprowadzenia wyborów prezydenckich drogą korespondencyjną zaplanowano na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które rozpocznie się w nadchodzącym tygodniu. Nie można jednak wykluczyć, że do głosowania w tej sprawie nie dojdzie, gdyż jak wskazują komentatorzy, w sytuacji gdy prezes PiS Jarosław Kaczyński nabierze przekonania, że nie ma większości, to chcąc uniknąć upokorzenia, zrezygnuje z głosowania ws. wyborów.
Wybory w sobotę?
Co wtedy? RMF FM podaje, że rządzący rozważają opcję przeprowadzenia wyborów mieszanych w sobotę 23 maja: korespondencyjnych dla osób w kwarantannie oraz szczególnie narażonych, i tradycyjnych dla pozostałych. Takie rozwiązanie wymagałoby kolejnej zmiany prawa, co ze względu na brak czasu może być bardzo trudne do przeprowadzenia.
Inna opcja to wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, co pozwoliłoby odłożyć wybory np. do jesieni. Politycy partii rządzącej nieustannie jednak podkreślają, że nie ma obecnie przesłanek do jego wprowadzenia.
Przypomnijmy, że poza prezydentem Andrzejem Dudą o najwyższy urząd w państwie ubiegają się: Małgorzata Kidawa-Błońska, Władysław Kosiniak-Kamysz, Robert Biedroń, Szymon Hołownia, Krzysztof Bosak, Marek Jakubiak, Paweł Tanajno, Stanisław Żółtek i Mirosław Piotrowski.