Niewyobrażalny rekord wydatków państwa m.in. na składki duchownych. Fundusz kościelny pochłonął aż 171 mln zł
Coraz wyższe wydatki na kościół
Jak donosi Rzeczpospolita, w 2019 r. wydatki na fundusz kościelny sięgnęły poziomu 171 mln zł. Potwierdza to tendencję wzrostową zauważalną na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Jeszcze w latach 90. wydatki wynosiły ok. 10 mln rocznie, a do 2012 r. nie przekraczały progu 100 mln zł. W drugiej dekadzie XX w. nastąpił zdecydowany wzrost - w 2016 r. fundusz pochłonął 145 mln zł, w 2017 r. - 159 mln zł, a w 2018 r. - 176 mln zł.
W ubiegłym roku padł prawdziwy rekord w kontekście wydatków na składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne duchownych, które kosztowały państwo 153 mln zł - o 6 mln więcej niż w 2018 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji argumentuje tak duży wzrost faktem, że rośnie wysokość pensji minimalnej (z 2250 zł do 2600 zł) oraz specjalnego zasiłku opiekuńczego (z 520 zł do 620 zł). Poza tym tak duże wydatki są podyktowane wznowieniem dopłat na odnowę obiektów sakralnych. Wyliczenia wskazują, że gdyby nie renowacje, to wydatki byłyby w 2018 r. niższe o nawet 18 mln zł.
Fundusz z czasów stalinowskich z dużymi wydatkami w XXI wieku
Fundusz, który pochłania ogromne sumy z państwowego budżetu, został utworzony w czasach stalinowskich celem rekompensaty za ziemie utracone przez Kościół. Do tej pory stanowi wsparcie finansowe dla wszystkich związków wyznaniowych zarejestrowanych w Polsce, nie tylko dla kościoła katolickiego. Pod koniec czerwca posłanka lewicy prof. Joanna Seneszyn podniosła temat wątpliwego funduszu i przedstawiła dane, które wskazują, że kościół "dostał więcej ziemi, niż państwo mu zabrało, przede wszystkim w wyniku oszukańczych, często wręcz kryminalnych działań Komisji Majątkowej". Przeciwnego zdania jest prof. Dariusz Walencik z Uniwersytetu Opolskiego, który twierdzi, że "lewica zrabowała olbrzymie dobra wypracowane przez wiernych, ale również prowadziła w tym samym czasie ataki na Kościół, z mordowaniem kapłanów włącznie".
Fundusz kościelny w kampanii prezydenckiej
Temat ten nie traci na aktualności i stał się jednym z punktów kampanii prezydenckiej trzech kandydatów. W trakcie jednego ze spotkań Robert Biedroń (Lewica) przyznał, że fundusz "to przeżytek minionej epoki, to danina, której nie musimy płacić bogatemu, pysznie bogatemu Kościołowi". Na wątpliwą zasadność podtrzymania funduszu kościelnego wskazywali także Szymon Hołownia (bezpartyjny) oraz Rafał Trzaskowski (KO), którzy zgodnie postulują wprowadzenie dobrowolnego odpisu podatkowego dla kościołów.