Małe sklepy nie chcą zniesienia zakazu handlu. Inaczej mają małe szans w starciu z konkurencją
Małe sklepy nie chcą zniesienia zakazu handlu w niedzielę
W ostatnim czasie pojawiły się liczne apele do rządzących o zawieszenie zakazu handlu w niedzielę przynajmniej na okres pandemii koronawirusa (wystosowała go m.in. Konfederacja Lewiatan czy Nowoczesna). Przypomnijmy, że od tego roku możliwość zrobienia zakupów w ostatnim dniu tygodnia mamy możliwość tylko siedem raz w ciągu roku, podczas gdy w poprzednim roku sklepy były otwarte w każdą ostatnią niedzielę miesiąca, zaś w 2018 roku (od marca do grudnia) w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca). Tymczasem w tym tygodniu pojawił się apel do rządu, o to by nie rezygnować z wprowadzonej w 2018 roku regulacji. Wystosowało go Polskie Stowarzyszenie Mikroprzedsiębiorców i Franczyzobiorców, zrzeszające m.in. osoby prowadzące małe sklepy. Fragmenty listu do premiera Mateusza Morawieckiego w tej sprawie prezentuje portal wiadomoscihandlowe.pl.
Na wstępie listu jego autorzy podkreślają, że “jako prowadzący małe sklepy od kilku miesięcy, a szczególnie w ostatnich tygodniach, wykonujemy naszą pracę w bardzo trudnych warunkach”, gdyż - jak piszą - muszą w trakcie pandemii zadbać o zdrowie klientów, a także swojego personelu, a jednocześnie zachować miejsca pracy, także dla członków swoich rodzin.- Małe sklepy są bowiem najczęściej firmami rodzinnymi, z których utrzymują się całe rodziny i nie stać nas na przerwę w działalności - czytamy w liście.
Zakaz handlu ratunkiem małych przedsiębiorców
W dalszej części listu jego autorzy apelują do rządu o “pozostawienie regulacji dotyczących zakazu handlu w niedziele w niezmienionym kształcie, przynajmniej do czasu ustabilizowania się sytuacji epidemicznej w Polsce!”. - Uważamy bowiem, że pandemia COVID-19, zwłaszcza jej eskalacja w ostatnich tygodniach, w żadnej mierze nie może być powodem do przywrócenia handlowych niedziel. Dziś priorytetem powinno być zdrowie obywateli, a nie długofalowy interes zagranicznych supermarketów i dyskontów - argumentuje Polskie Stowarzyszenie Mikroprzedsiębiorców i Franczyzobiorców, podkreślając, że obsłudze małego sklepu łatwiej jest pilnować przestrzegania reżimu sanitarnego. Ponadto - jak piszą przedsiębiorcy - kolejne zmiany to także wyzwanie organizacyjne i finansowe dla małych firm podczas gdy duże podmioty radzą sobie z nimi szybciej i lepiej.
Dla klienta bezpieczniejszym miejscem dokonywania zakupów są małe sklepy – znajdują się blisko domu, więc nie trzeba korzystać ze środków transportu, oraz dlatego, że czas spędzony w zamkniętej powierzchni sklepowej jest krótszy - dodano w liście.
W końcowej części listu przedstawiciele małych sklepów zwracają uwagę na fakt, iż prawo powinno być przewidywalne i nie należy rezygnować z wprowadzonych niedawno regulacji, zwłaszcza w obecnym czasie, gdy “pandemia stanowi ogromne wyzwanie organizacyjne, finansowe i często też osobiste dla właścicieli małych sklepów”.